Konrad Reszka: Wiedzieliśmy, że gramy dobrą piłkę
Ładowanie...

Konrad Reszka

Wywiady i konferencje

Piłkarze

28 October 2015 10:10

Konrad Reszka: Wiedzieliśmy, że gramy dobrą piłkę

łody bramkarz Widzewa po niedzielnym debiucie w pierwszym zespole ma powody do zadowolenia.

17-letni golkiper zanotował w miniony weekend pierwszy mecz w seniorskim zespole Widzewa Łódź. Swój inauguracyjny występ utalentowany zawodnik zakończył z czystym kontem, przez cały mecz pewnie strzegąc własnej bramki. - Wchodząc na boisko powiedziałem sobie: Uff, w końcu nadszedł ten moment, dostałem szansę i trzeba ją wykorzystać. Wiadomo, że spotkanie oglądało wielu kibiców, którzy z Widzewem nie są od dzisiaj czy wczoraj, tylko od kilkudziesięciu lat, ale stresu na szczęście nie czułem - przyznał w rozmowie z www.laczynaswidzew.pl Konrad Reszka.

Debiut przytrafił się młodemu bramkarzowi w bardzo trudnym dla zespołu momencie. Sam zawodnik zdawał sobie jednak sprawę, że mecz z Mazovią Rawa Mazowiecka to nie tylko znakomita okazja dla drużyny na przełamanie, ale też szansa dla niego na pokazanie pełni swoich możliwości. - O tym, że zagram, dowiedziałem się wieczorem, dzień przed meczem. Wtedy pojawiło się przede wszystkim zadowolenie. Pomyślałem, że w końcu wszystkim pokażę - chciałem udowodnić, że warto na mnie postawić i nie ma co obawiać się młodego wieku. To było najważniejsze - zaznaczył nasz rozmówca.

Choć rywal plasuje się obecnie na końcu ligowej stawki, w niedzielę potrafił kilkakrotnie sprawdzić czujność Reszki. Bramkarz gospodarzy ani razu nie dał się jednak pokonać, broniąc między innymi zaskakujący strzał z około 30 metrów Paschala Ekwueme. - Tak wyglądają mecze z ostatnią drużyną w tabeli. Może i rywale nie zagrażają cały czas bramce, ale jak już im się uda zaatakować to może być naprawdę ostro. Trzeba być cały czas czujnym, niezależnie od pozycji przeciwnika w lidze. Myślę, że wywiązałem się z tego zadania - stwierdził po meczu.

Po trzech kolejnych meczach ligowych bez wygranej, ale także bez zdobytej bramki, Widzew wreszcie zszedł z boiska zwycięski. Ten triumf powinien pomóc drużynie odzyskać swój rytm i wrócić na właściwe tory. - Wiedzieliśmy, że gramy dobrą piłkę i brakuje nam głównie szczęścia. Przede wszystkim o to chodziło. Jest w nas niedosyt, bo nie zdobywamy punktów i nie strzelamy bramek. Gole powinny podbudować zespół, bo defensywa pracowała dotychczas dobrze, czego dowodem to, że traciliśmy przecież mało bramek. W ofensywie czegoś nam jednak brakowało. To wyzwalało w nas sportową złość - podkreślił młody bramkarz.

Udany występ niewątpliwie doda zawodnikowi wiary we własne możliwości i pewności siebie. A czy okaże się przepustką do regularnej gry w pierwszym zespole? - Będę walczył o zachowanie miejsca w składzie. Teraz przede wszystkim nie mogę spocząć po tej wygranej na laurach. Jedno zwycięstwo nie jest wyznacznikiem całej kariery. Trzeba być w pełni skupionym i walczyć w każdej chwili o swoje - zaznaczył Reszka.