Global categories
Koniec urlopów piłkarzy
Ostatni mecz ligowy widzewiacy rozegrali 1 grudnia 2018 roku. Po nim mogli udać się na zasłużone po długim i intensywnym roku urlopy, pamiętając jednak o utrzymaniu odpowiedniej dyspozycji fizycznej. Pomów w tym miały rozpisane przez sztab szkoleniowy indywidualnie plany treningowe. - Nikt w tym czasie nie leniuchował. Najważniejsze, że mogliśmy zresetować się psychicznie - zapewnia Mikołaj Gibas. Większość zawodników wolny czas poświęciła nie tylko na odpoczynek, ale też na nadrabianie zaległości rodzinnych. Mowa tu przede wszystkim o zawodnikach, którzy pochodzą spoza Łodzi i na co dzień nie mają kontaktu z najbliższymi.
Dla kilku piłkarzy okresowi urlopowemu towarzyszyły istotne zmiany w życiu osobistym. Dario Kristo pod koniec listopada drugi raz został ojcem, ale dopiero po meczu ze Stalą Stalowa Wola mógł wrócić do domu, by wesprzeć żonę i poznać syna Andreja. Maciej Kazimierowicz i Marcin Kozłowski oświadczyli się wybrankom swoich serc. Obaj w odpowiedzi usłyszeli: tak! Marcel Pięczek z kolei… zdał egzamin na prawo jazdy.
Niektórzy widzewiacy znaleźli czas na krótkie wypady zagraniczne. Filip MIhajlević odpoczywał z najbliższymi w Dubaju, gdzie pamiętał oczywiście o codziennych treningach. Do Włoch wybrał się "Kazik", a podczas krótkiego pobytu na wyspach brytyjskich aż dwa mecze w mieście Beatlesów obejrzeć zdołał Radosław Sylwestrzak. Angielski kierunek wybrał też w ostatnim czasie Michael Ameyaw. Fanami gór okazali się z kolei "Cinek", Tomasz Wełna i Mateusz Michalski, którzy wspólnie, w towarzystwie swoich życiowych partnerek, spędzili kilka dni, w tym Sylwestra, w Zakopanem. Tatry, tyle że słowackie, odwiedził również Słowak Marek Zuziak.
Wszystkich ich łączy jednak jedno: tęsknią już za piłką i boiskiem. - Nie miałem czasu rozmyślać o piłce, bo mam dwoje małych "chuliganów”"w domu - śmieje się Kristo. - Ale chciałbym znów grać. Pora wracać do pracy - dodaje. - Czekam z niecierpliwością na treningi z drużyną, bo bieganie ze sport testerem to jednak nie to samo - zaznacza z kolei Zuziak. - Piłka to jest to, co kocham robić - podkreśla Kazimierowicz.
Wielu widzewiaków już w minionych dniach regularnie odwiedzało klub, trenując indywidualnie, pod okiem trenera przygotowania fizycznego, Michała Chmielewskiego, w stadionowej siłowni. Inni do Łodzi wracają w ostatniej chwili, ale są gotowi do ciężkiej pracy i już nie mogą doczekać się pierwszego treningu, który rozpocznie się w poniedziałek o godzinie 11:00 w ośrodku treningowym przy ul. Małachowskiego.