Bartek Pawłowski
Janusz Niedźwiedź
GÓRNIK - WIDZEW
Konferencja prasowa przed meczem Górnik Zabrze – Widzew Łódź
Janusz Niedźwiedź w pierwszej części konferencji mówił o moralach panujących w zespole. - Mamy satysfakację, bo wyniki są odzwierciedleniem pracy, którą wykonujemy na treningach. Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy jeszcze doskonali i w każdym meczu musimy się napracować i pokazać dużo mądrości, zaangażowania i charakteru, żeby punkty zdobywać. Do końca pozostały trzy mecze i wtedy będziemy podsumowywać tę rundę, spojrzymy na tabelę i nie tylko miejsce, w którym będziemy, ale przede wszystkim liczbę punktów, bo ona jest dla nas kluczowa - mówił trener.
Górnik Zabrze od czterech meczów nie wygrał spotkania w PKO BP Ekstraklasie. Klub znajduje się na 14. miejscu w tabeli i jest jedną z trzech drużyn z największą ilością straconych goli. - Górnik gra bardzo intensywnie w pressingu, atakuje dużą liczbą zawodników i trzeba przyznać, że jeśli chodzi o atak to nie tylko stwarzają sytuacje, ale sporo z nich wykorzystują. Tracą oczywiście sporo bramek, więc jest to zespół, który czasami potrafi wznieść się na wyżyny, ale często popełnia też błędy w obronie. Zabrze to jednak trudny teren i czeka nas intensywne, wymagające taktycznie granie, dlatego jak zawsze chcemy się dobrze przygotować - ocenił szkoleniowiec.
Janusz Niedźwiedź odniósł się także do roli Lukasa Podolskiego. - To na pewno zawodnik, na którego trzeba zwrócić szczególną uwagę, zespół go szuka i dużo od niego oczekuje, że czasami jedną akcją czy strzałem stworzy sytuację bramkową. Nie oznacza to, że Górnik nie ma innych zawodników, ale wydaje nam się, że Podolski to lider, który może biega mniej, ale na pewno jest niezwykle groźny.
W drugiej części briefingu na pytania dziennikarzy odpowiadał Bartłomiej Pawłowski, który skomentował rosnące oczekiwania wobec drużyny. - Zdajemy sobie sprawę, że przychodzą spotkania, przed którymi nie ocenia się nas już jako beniaminka, ale dzięki swojej dobrej dyspozycji jesteśmy postrzegani jako faworyci. Oczekiwania rosną, a my nie chcemy się zatrzymywać, tylko nadal punktować i jak co mecz grać o pełną pulę. Kluczem jest to, by w kolejnych spotkaniach starać się eliminować błędy z poprzednich meczów - mówił zawodnik.
- Mecz ma różne fazy. Nie da się całego spotkania grać w wysokim pressingu. Są momenty, kiedy idziemy rzeczywiście wysoko, ale czasami przeciwnik robi zmianę, wpuszcza dodatkowego piłkarza ofensywnego ryzykując nadzianiem się na kontrę i trzeba umieć na to zareagować - choćby cofając się do defensywy. Nie widzę w tym nic szczególnie dziwnego. Zespoły dużo lepsze od nas, na których się wzorujemy, też przechodzą do faz w niskim pressingu, więc trzeba umieć sobie płynnie w tym poradzić - tłumaczył Pawłowski dyspozycję z drugiej połowy meczu z Miedzią.
Na koniec Bartek odniósł się do mobilizacji kibiców rywala na zbliżające się spotkanie. - Rzeczywiście łatwiej się gra przy licznej publiczności u siebie i pomaga nam aspekt kibicowski, kiedy duża grupa naszych sympatyków jedzie na wyjazd. Teraz kibice Widzewa będą w mniejszości, bo takie spotkania charakteryzują się tym, że masa publiczności jest zainteresowana widowiskiem, ale my będziemy chcieli się zaprezentować tak samo, jakbyśmy grali u siebie - zakończył pomocnik.
Całą konferencję możesz obejrzeć poniżej.