Global categories
Kolejny triumf rezerw. Lider rozbity!
Widzewiacy po pokonaniu w pierwszej kolejce na wyjeździe Bzury Ozorków w drugiej serii spotkań spodziewać mogli się znacznie trudniejszego zadania. W niedzielę podejmowali bowiem Orła Parzęczew, który kilka dni wcześniej rozbił PTC Pabianice 9:0. Wynik ten na łodzianach nie zrobił jednak większego wrażenia. Zespół Jakuba Grzeszczakowskiego od początku starał się narzucić przeciwnikom swój styl gry i wychodziło mu to naprawdę nieźle. Na prowadzenie wyszli tuż przed przerwą, za sprawą trafienia Konrada Cieślaka.
Dobrą dyspozycję łodzianie potwierdzili po przerwie, choć kilka razy wykazać musiał się debiutujący w oficjalnym meczu w nowym klubie Grzegorz Gibki. Młody bramkarz trenujący na co dzień z pierwszą drużyną grał tego dnia zdecydowanie i pewnie. Prowadzenie dla jego zespołu, nim upłynęła godzina gry, podwyższyli zaś Jakub Jasiński i Mateusz Miasopust. W samej końcówce oba zespoły zdobyły jeszcze po bramce i ostatecznie Widzew II wygrał pewnie 4:1.
- Zagraliśmy lepiej niż z Bzurą ze zdecydowanie trudniejszym rywalem - ocenił po meczu Grzeszczakowski. - Zwycięstwo bardzo nas cieszy. Obawialiśmy się tego meczu. Mamy respekt do każdego przeciwnika, ale też zawsze wychodzimy na boisko, żeby wygrać. Tym razem nam się udało, a mierzyliśmy się z naprawdę solidnym rywalem - dodał.
W składzie drużyny rezerw w niedzielę znaleźli się Daniel Mąka i Michael Ameyaw, którzy tym razem nie zmieścili się w kadrze pierwszej drużyny na sobotni mecz z Gryfem Wejherowo. - Daniel dał nam sporo spokoju, dużo podpowiedzi i ważnego, cennego doświadczenia - przyznał trener Widzewa II.
Widzew II Łódź - Orzeł Parzęczew 4:1 (1:0)
Bramki dla Widzewa II: Cieślak (40’), Jasiński (56’), Miasopust (59’), Karpicki (90+2’)
Widzew II Łódź: Grzegorz Gibki - Mateusz Miasopust, Konrad Cieślak, Marcel Sieroń, Radosław Wawrzeniak, Kamil Owczarczyk, Michael Ameyaw (87’ Maciej Nowicki), Kamil Piskorski (70’ Robert Marcinkowski), Jakub Jasiński (90’ Michał Karpicki), Kornel Stankiewicz (80’ Przemysław Niemiec), Daniel Mąka.