Kolejny Anioł na drodze Widzewa
Ładowanie...

Global categories

29 April 2020 16:04

Kolejny Anioł na drodze Widzewa

Dominique Rocheteau strzelał bramki w lidze francuskiej, w europejskich pucharach oraz na mundialach. Jednak w meczach przeciwko Widzewowi Łódź ograniczył się jedynie do roli statysty.

Gdy wspomina się grę reprezentacji Francji na przełomie lat 70. i 80. na pierwszy plan zawsze wybija się Michel Platini, doskonały zawodnik, który dzięki swojej skuteczności, ale również wrodzonej pewności siebie, przykuwał wzrok kibiców. Sukcesów Trójkolorowych nie byłoby jednak również bez Dominique'a Rocheteua, napastnika, który z francuską kadrą wystąpił na trzech mundialach.

Piłkarz o charakterystycznej, bujnej fryzurze debiutował w seniorskim futbolu w zespole AS Saint-Etienne, w którym występował w latach 1972-80, strzelając 51 bramek w 153 meczach. Rocheteau słynął z rajdów po całej długości boiska i dobrego dryblingu. Potrafił szybko przemieścić się z piłką w pole karne rywali oraz podholować futbolówkę pod samą linię końcową, by ostro zacentrować na głowę jednego z kolegów z drużyny.

"Zielony Anioł”, jak ochrzcili go fani ASSE, razem ze swoim zespołem zdobywał mistrzostwo kraju przez trzy lata z rzędu (1974-76) i sięgnął po Puchar Francji (1977). Wystąpił również w finale Pucharu Europejskich Mistrzów Krajowych, w którym Zieloni ulegli Bayernowi Monachium. Sam napastnik, zapytany o najbardziej pamiętny moment swojej kariery, wskazał gol w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Europy z sezonu 1973/74 przeciwko Dynamo Kijów. Bramka Francuza w 17. minucie doliczonego czasu gry dała awans St-Etienne do kolejnej rundy.

Rocheteau w pamięci łódzkich kibiców miał okazję zapisać się podczas dwumeczu z sezonu 1978/79, kiedy Widzew zmierzył się z AS St-Etienne w 1/32 finału Pucharu UEFA. Wielkich umiejętności nie pokazał, bo skrupulatnie pilnowany przez cały mecz przez widzewskich defensorów nie zdołał pokonać Stanisława Burzyńskiego, ani w Łodzi, w obecności 35 tysięcy kibiców, ani na swoim terenie. Górą jednak byli Francuzi, za sprawą anioła, ale nie zielonego, a białego, czyli popularnego Johnny'ego Repa, który w rewanżowym spotkaniu z Widzewem popisał się hat-trickiem.

Dobra gra na krajowym podwórku przyniosła napastnikowi możliwość regularnego reprezentowania barw reprezentacji Francji oraz transfer do stołecznego PSG. Rocheteau zapisał się w annałach tego klubu zdobywając tysięczną bramkę w historii Paris Saint-Germain.

Osobny rozdział w karierze napastnika to gra w Mistrzostwach Świata. Francuz wystąpił na mundialach trzykrotnie, w Argentynie'78, w Hiszpanii'82 i Meksyku'86. - Osiągnąłem wiele w St-Etienne i w PSG, ale udział w mistrzostwach świata to dla piłkarza najwyższe osiągniecie - po latach wspominał zawodnik, który pomógł Trójkolorowym awansować do półfinału mundialu w 1982 roku, strzelając dwie bramki w decydującym meczu grupowym przeciwko Irlandii Północnej. Co ciekawe, spotkanie to prowadził polski sędzia Alojzy Jarguz.

Półfinał z Niemcami to jedno z najsmutniej wspominanych spotkań w historii francuskiego futbolu. Trójkolorowi wygrywali już w dogrywce 3:1, by w stracić dwie bramki, a następnie w konkursie rzutów karnych uznać wyższość RFN. W kadrze Francji panowało poczucie niesprawiedliwości, bo sędzia nie wyrzucił w 11. minucie spotkania bramkarza Toniego Schumachera, który bestialskim faulem wybił trzy zęby i szczękę Francuzowi Patrickowi Battisonowi. Rocheteau w konkursie „jedenastek” pokonał golkipera przeciwników, ale nie dane było mu cieszyć się z awansu do finału mundialu. Jego największym sukcesem w kadrze było trzecie miejsce na mundialu w Meksyku oraz Mistrzostwo Europy w 1984 roku.

Po zakończeniu kariery Rocheteau pozostał przy pracy w sporcie, a obecnie pełni funkcję dyrektora sportowego w AS Saint-Etienne. Miewał również epizody aktorskie, grając u boku Gerarda Depardieu w filmie La Garcu. W spotkaniach przeciwko Widzewowi nie błysnął, ograniczając się do roli statysty.

Źródło fotografii: Wikipedia.com.