Global categories
Kolejne ligowe powroty w cieniu porażki
Patryk Stępiński został desygnowany przez trenera Enkeleida Dobiego do gry w pierwszym składzie i rozegrał pełne 90 minut. Obrońca, który w ostatnich latach występował w Wiśle Płock i Warcie Poznań, na boisku w Głogowie wystąpił na lewej stronie boiska. Było to podyktowane kontuzją Petara Mikulicia, choć nominalnie prawy obrońca może grać na obu stronach bloku defensywnego. 25-latek na pewno nie będzie dobrze wspominał oficjalnego powrotu do składu Widzewa po sześciu latach nieobecności. - Popełniłem prosty błąd przy drugiej bramce dla Chrobrego, co skutkowało rykoszetem i stratą bramki. Jedna prosta pomyłka spowodowała, że przeciwnik z pół sytuacji strzelił nam gola - powiedział Stępiński przed kamerami telewizji Polsat Sport.
Przeczytaj wywiad z Patrykiem Stępińskim (KLIKNIJ TUTAJ)
Drugim piłkarzem, dla którego mecz w Głogowie był okazją na premierowy występ ligowy w barwach Widzewa po powrocie do klubu był Krystian Nowak. Defensor ostatnie pół roku leczył uraz, którego nabawił się w trakcie zimowego okresu przygotowawczego. Latem 25-latek trenował już normalnie z pierwszym zespołem i zaliczył nawet oficjalny występ przeciwko Unii Skierniewice w 1/32 Finału Pucharu Polski, w którym udało mu się zdobyć bramkę.
Starcie z Chrobrym Nowak rozpoczął na ławce, jednak w drugiej połowie zmienił Sebastiana Rudola i tworzył parę stoperów z Danielem Tanżyną. Niestety, podobnie jak Stępiński, nie będzie pozytywnie wspominać powrotu na murawę. - Wchodziłem na boisku z myślą, żebyśmy jak najszybciej zdobyli bramkę na 1:2. Karol Czubak miał swoje okazje, ale dosłownie z piątego metra "wydziubali" mu piłkę spod nogi... Może mamy taki okres, że musimy go przetrwać, a jak zaczniemy strzelać gole, to seriami. Teraz przed nami w środę bardzo ważny mecz - derby. Na pewno będziemy robić wszystko, żeby dobrze się do niego przygotować i dać nam wszystkim trochę oddechu - stwierdził 26-letni obrońca po końcowym gwizdku czwartkowego spotkania.