Global categories
Kazimierowicz zapewnia: Wrócę silniejszy!
Mecz Widzewa z Błękitnymi dla Macieja Kazimierowicza miał być wyjątkowy. W sobotę w Sercu Łodzi mierzyły się bowiem jego obecny i były klub. Podstawowy zawodnik czerwono-biało-czerwonych wiedział, że emocji tego dnia nie zabraknie. Niestety dla niego zakończyły się one po zaledwie 20 minutach gry. Przy prowadzeniu gospodarzy 1:0 atakowany przez jednego z rywali "Kazik" upadł tak niefortunnie, że obserwatorzy przekonani byli, iż doznał złamania ręki.
Kazimierowicz opuścił boisko i szybko udał się do szpitala, gdzie pierwsze badania na szczęście wykluczyły najgorszy scenariusz. Okazało się, że nie doszło do złamania, a jedynie zwichnięcia. Niezbędne było nastawienie barku, ale już w niedzielę 26-letni pomocnik wrócił do domu. Na kompletną diagnozę musi jednak poczekać do badania rezonansem magnetycznym, które przejdzie w poniedziałek. Tego dnia ma też jednak rozpocząć pierwsze zabiegi.
- Czuję się dobrze. Ból jest, ale w końcu ustąpi. Na pewno się nie poddaję, bo wtedy ból dłużej nie będzie dawał za wygraną. Jestem pozytywnie nastawiony i zrobię wszystko, by wrócić do gry jeszcze silniejszym. Muszę to znieść i iść do przodu. Mam swoje marzenia i nie pozwolę niczemu ich zniszczyć. Upadłem, ale wstanę - deklaruje ambitny zawodnik, który w barwach Widzewa rozegrał już ponad 50 meczów ligowych.
W walce z kontuzją Kazimierowicz nie jest sam. Kciuki za niego trzymają nie tylko rodzina i najbliżsi, ale też wielu kibiców, którzy na każdym kroku życzą mu szybkiego powrotu do zdrowia i gry. - Dziękuję za wsparcie, bo w tym krótkim czasie dostałem cały ogrom pozytywnych wiadomości. Pozdrawiam serdecznie wszystkich kibiców, widzimy się na boisku!