Karol Danielak
Wywiady i konferencje
Piłkarze
Karol Danielak: Ciężka praca przynosi efekty
Skrzydłowy Widzewa Łódź - pozyskany przez Klub w letnim okienku transferowym - szybko wkomponował się w zespół i z każdym sparingiem nabiera pewności siebie. Ekipa oficjalnej telewizji Widzewa wzięła 29-latka pod lupę w trakcie pobytu na zgrupowaniu pierwszej drużyny. Doświadczony zawodnik w trakcie krótkiej rozmowy opowiedział o swoim procesie aklimatyzacji, współpracy z trenerem Niedźwiedziem i oczekiwaniach przed startem sezonu 2021/2022. Pełen materiał video już wkrótce pojawi się w kanale klubowej telewizji na YouTube.
Jakub Dyktyński: Na obozie sporo czasu poświęcacie na przyswojenie taktyki trenera Janusza Niedźwiedzia. Czujesz, że drużyna zmierza w dobrym kierunku?
Karol Danielak: Cały okres obozu poświęcamy na taktykę, a trener Niedźwiedź stawia duży nacisk na ten aspekt. Praktycznie codziennie mamy odprawy i analizy, a potem staramy się to przenieść na trening. Szlifujemy swoją filozofię gry, a trener stara się nam przekazać jak najwięcej wiedzy, by gra miała przełożenie na wyniki w lidze.
Jak ty czujesz się w tym systemie gry?
- Do startu ligi zostały jeszcze dwa tygodnie, a to dużo, by przyswoić nowy sposób gry. Znam się z trenerem Niedźwiedziem z okresu gry w Jarocie Jarocin i przychodząc do Widzewa wiedziałem, czego się spodziewać. Drużyna ma starać się narzucić swój styl i ma grać w piłkę, a ja odnajduję się w takim sposobie grania. Jestem optymistą, dlatego liczę, że w lidze będziemy dobrze wyglądać.
Czy możesz podsumować pierwszą połowę zgrupowania?
- Na razie mamy po dwie jednostki treningowe, a zmęczenie powoli się nawarstwia, ale to normalne na tym etapie przygotowań. Nie jest lekko, bo skupiamy się na wprowadzeniu w życie nowego systemu grania. Na pewno dobrze czujemy się na obozie, bo mamy do dyspozycji świetne warunki i dobre murawy.
Jak przyjęła cię drużyna po transferze do Widzewa?
- Nie mam problemu z aklimatyzacją w nowych szatniach, lubię poznawać nowych ludzi, a z kilkoma z zawodników znałem się z ligowych boisk.
Kogo z obecnych zawodników Widzewa znałeś wcześniej?
- Z Dominikiem Kunem grałem w Pogoni Szczecin. Z Danielem Tanżyną i Pawłem Zielińskim wielokrotnie mierzyłem się w lidze. Jestem ogranym zawodnikiem i w trakcie swojej przygody z piłką nawiązałem sporo znajomości. W Widzewie na razie nie ma czasu na integrację, bo skupiamy się na pracy. Po treningach raczej każdy zamyka się w pokoju i skupia się na regeneracji.
Regeneracja jest wskazana, biorąc pod uwagę falę upałów. Temperatura na pewno nie ułatwia treningów.
- Najgorzej wyglądało to podczas sparingu z Wisłą Płock. Teraz można powiedzieć, że trochę się przyzwyczailiśmy do panujących temperatur. Nie możemy szukać wymówek, bo niedługo zbliża się liga i w sierpniu możemy być zmuszeni do gry w podobnych warunkach.
Do pierwszej drużyny dołączyło dużo młodzieżowców. Jesteś piłkarzem, który w szatni i na boisku dzieli się z młodszymi kolegami swoim doświadczeniem?
- Kiedyś też byłem młody i lubiłem przebywać ze starszymi zawodnikami, przez co dziś staram się wspierać młodszych, podejść i podpowiedzieć im coś lub dać jakieś wskazówki.
A kto wspierał ciebie na początku twojej drogi piłkarskiej?
- Na pewno było trochę takich osób, które dawały mi rady gdy byłem młodym zawodnikiem, szczególnie podczas gry w Jarocie Jarocin, gdzie było mnóstwo starszych ode mnie piłkarzy. W przypadku niektórych zawodników różnica wieku wynosiła ponad 10 lat, ale wiedziałem, że czerpanie z ich doświadczenia będzie rozwijać moje. Nie chciałbym jednak ich teraz wymieniać, by nikogo nie pominąć.
Trener Janusz Niedźwiedź duży nacisk stawia na rozmowę z piłkarzami i stara się włączać was do dyskusji na temat taktyki i rozwiązań na boisku. Czy takie podejście ze strony trenera jest dla ciebie cenne?
- Trener Niedźwiedź oczekuje od nas, żebyśmy mieli otwarte głowy i stara się nas prowokować do analizowania naszych boiskowych decyzji, żebyśmy byli pewni tego co robimy dobrze, a także żebyśmy dostrzegali co robimy źle. Jedziemy na jednym wózku, gramy do jednej bramki i musimy rozmawiać, bo jeśli będziemy na siebie zamknięci, to nic nie osiągniemy.
Po całym dniu pracy zawodników Widzewa Łódź czekał trzeci sparing w trakcie letnich przygotowań. Rywalem łodzian był drugoligowy Hutnik Kraków. Widzewiacy rozprawili się z rywalami, wygrywając 4:1, a jednego z goli zdobył bohater niniejszego tekstu. Jak były skrzydłowy Podbeskidzia Bielsko-Biała ocenił grę kontrolną? - Nasza ciężka praca na zgrupowaniu przyniosła efekt i pewnie pokonaliśmy Hutnika. Trener w trakcie wczorajszej analizy starał się przekazać, jak mamy grać i poruszać się po boisku i myślę, że te schematy udało nam się przenieść na boisko. Gra się po to, by wygrywać i tylko to mamy w głowa - powiedział Karol Danielak.
29-latek wpisał się na listę strzelców w 48. minucie, kiedy zachował zimną krew wobec błędu rywala. - Dobrze założyliśmy całym zespołem pressing na Hutniku i bramkarz Arek Leszczyński popełnił błąd przy wyprowadzeniu piłki. Przymierzyłem i strzeliłem bramkę - podsumował piłkarz Widzewa Łódź.