Kamil Migdał do sztabu szkoleniowego pierwszego zespołu Widzewa trafił latem, jako osoba odpowiedzialna wcześniej za przygotowanie fizyczne starszych roczników Akademii Widzewa. Mimo pewnych, niezwiązanych z jego osobą, zawirowań, pozostał w nim i stał się ważnym współpracownikiem trenera Marcina Kaczmarka.

- Kiedyś zostałem poproszony o wykonanie testów w Akademii Widzewa. Niedługo potem dostałem ofertę współpracy ze starszymi jej rocznikami. Moim celem od zawsze była jednak praca z pierwszym zespołem, dlatego bardzo się cieszę, że w minionych miesiącach udało mi się dostać do sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny Widzewa - przyznał Migdał w przed kamerą WidzewTV.

- Pierwsza rozmowa z trenerem Kaczmarkiem, jak zresztą każde kolejne, była bardzo merytoryczna. Powiedziałem jak widzę temat przygotowania, jakie mam plany, jak chciałbym je realizować. Nasza wizja musiała być na tyle spójna, że trener chciał ze mną współpracować. Cały czas dużo ze sobą rozmawiamy. Ciągle dochodzi do burzy mózgów, a ja często jestem w stanie przekonać trenera do moich pomysłów - dodał.

Pierwszy poważny cel Migdał osiągnął więc bardzo szybko. Ambitny trener mierzy jednak wysoko i ma nadzieję, że będzie w stanie pomóc Widzewowi w osiąganiu prawdziwych piłkarskich sukcesów, na które całe środowisko czeka z utęsknieniem od dawna. - Pochodzę z regionu, z Piotrkowa Trybunalskiego. Jestem związany z Widzewem. Dlatego chciałbym z tym klubem osiągnąć coś wielkiego - podkreślił Migdał.

Praca trenera przygotowania fizycznego kryje w sobie wiele pułapek. Złe dopasowanie treningów może łatwo zniweczyć wysiłek całej drużyny i sztabu. Dlatego kluczowa w niej jest regularna analiza i umiejętność dostosowania się do aktualnej sytuacji. - To jest praca ciągła. Cały czas musimy zwracać uwagę na to, jak się zachowują zawodnicy i dobierać im odpowiednie obciążenia do bieżącej dyspozycji. Dlatego cieszę się, że z obecnie wykonywanej przez zespół pracy możemy być zadowoleni - wyjaśnił gość 42. odcinka programu #Piłsudskiego138.

- Trzeba pamiętać, że najważniejsza w tym wszystkim jest piłka nożna. Dlatego nie rozdzielamy wyraźnie treningów na zajęcia piłkarskie czy motoryczne. W każdym ćwiczeniu staramy się realizować jednocześnie elementy z jednej i drugiej dziedziny. Ważne jest to, jak piłkarz się porusza, bo może to robić nieefektywnie i na przykład biegać bezproduktywnie - zauważył Migdał.

W czwartek w studiu WidzewTV pojawił się również Daniel Mąka. Strzelec pięknej bramki w meczu z Górnikiem Polkowice zdradził, dlaczego zdecydował się na zaskakujący strzał, który dał jego drużynie cenne trzy punkty w meczu 11. kolejki rozgrywek drugiej ligi. Zachęcamy do obejrzenia całego 42. odcinka programu #Piłudskiego138, który dostępny jest już na kanale klubowej telewizji w serwisie YouTube (SUBSKRYBUJ).