Global categories
Kamil Bartos: Zabrakło skuteczności
Prawy obrońca Widzewa nie ukrywał złości po sobotnim remisie z Sokołem Ostróda, który piłkarze czerwono-biało-czerwonych przyjęli w kategoriach porażki. - Zdecydowanie nie tak to miało wyglądać. W końcu zagraliśmy mecz na zero z tyłu, ale niestety nie udało nam się też nic strzelić. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji. W pierwszej połowie dwie, w drugiej jeszcze więcej. Pokazaliśmy, zwłaszcza w końcówce, że mamy siły, by do ostatniego gwizdka atakować i zepchnęliśmy Sokół do defensywy. Niestety, szczęście się do nas nie uśmiechnęło - powiedział Kamil Bartos.
- Nie chcę jednak, żeby to zabrzmiało jak usprawiedliwienie. Nie zabrakło nam tylko szczęścia. W pewnych momentach trzeba lepiej popatrzeć, dokładniej dograć, skuteczniej ułożyć nogę przy strzale. Tego trochę dzisiaj brakowało, ale na pewno nie zabrakło nam chęci, nie można nam odmówić cech wolicjonalnych. Doskonale sobie zdajemy sprawę, jak układa się sytuacja w tabeli i wiemy, że na takie straty punktów pozwolić sobie nie możemy. Wyszliśmy po zwycięstwo i atakowaliśmy od pierwszego gwizdka, ale nie udało się wygrać - dodał waleczny obrońca Widzewa, który z powodzeniem może występować także w drugiej linii łódzkiego klubu.
Widzewiacy przez cały mecz kontrolowali przebieg spotkania, ale sytuacje Daniela Mąki, Mateusza Michalskiego, Norberta Jędrzejczyka czy kilka innych, dogodnych szans pod bramką Sokoła nie zostało zamienionych na gole. Trudno więc nie dopatrywać się przyczyny bezbramkowego rezultatu właśnie w skuteczności. - Moim zdaniem walczyliśmy i staraliśmy się do końca tego gola strzelić. Zawiodła skuteczność. Prowadziliśmy grę, stwarzaliśmy sytuację, ale brakowało wykończenia. Gdybyśmy grali słabo, tych sytuacji by nie było, ale na niewiele się to zdało, skoro nie potrafiliśmy ich wykorzystać - zakończył Bartos.