Kamil Bartos nie ukrywał, że zespołowi zależało na zwycięstwie. - Dzisiaj, pomimo tego, że graliśmy z drużyną czwartoligową, chcieliśmy wrócić na tor zwycięstw, po tych remisach i porażce. Wygrana była bardzo ważna. Chcieliśmy to też poprzeć dobrą grą. Powiem szczerze, średnio nam się to udawało. Cieszymy się jednak, że w końcowym rozrachunku udało nam się ten mecz wygrać - mówił po spotkaniu piłkarz Widzewa.

Grający w meczu na prawej obronie kapitan dostrzegał mankamenty w grze drużyny i swojej. - Dużo było niedokładnych podań na tej grząskiej murawie. Fajnie nam się meczu ułożył, na 2:0. Później strata, mój błąd w kryciu przy stałym fragmencie gry i zrobiła się nerwówka. Do tego zawodziła troszeczkę skuteczność - oceniał.

Wygrana w Strykowie była ważna także w perspektywie meczu z MKS Ełk. - Na pewno chcieliśmy wrócić na te zwycięskie tory, żeby ze spokojną głową podchodzić do niedzielnego meczu, bo wiemy, jaki jest cel przed nami w meczach ligowych - skomentował krótko Kamil Bartos.