Podopieczni Franciszka Smudy zrealizowali w sobotni wieczór dwa bardzo ważne cele. Pokonali w meczu inaugurującym rundę wiosenną beniaminka z Sulejówka 2:0, a dodatkowo, dzięki remisowi Sokoła Aleksandrów Łódzki, powrócili na pozycję lidera rozgrywek. - Naszym celem było przede wszystkim zwycięstwo i udane rozpoczęcie rundy wiosennej. To, że od razu udało się powrócić na fotel lidera, to już kumulacja. Musimy awansować, nie ma innej opcji, ale zostało nam jeszcze sporo kroków do wykonania w tym kierunku. Pracujemy dalej, trenujemy i nie oglądamy się na innych. Wykonujemy swoją robotę - powiedział Kacper Falon.

Młody pomocnik przyznał, że rywal nie zaskoczył gospodarzy swoją postawą. Goście byli wymagającym przeciwnikiem, ale z biegiem czasu opadali z sił, a inicjatywę przejmowali łodzianie. - Póki rywale mieli siły, to bronili się dzielnie. W miarę dobrze im to wychodziło. Z biegiem czasu opadali jednak z sił, a my robiliśmy swoje i wykorzystywaliśmy tę przewagę fizyczną. Zaowocowało to, co wypracowaliśmy w trakcie okresu przygotowawczego - dodał.

Falon zaznaczył, że trener Franciszek Smuda systematycznie wpaja drużynie podejście, zgodnie z którą musi się ona skupić tylko na własnej postawie i własnych meczach. - Trener powiedział wyraźnie przed meczem, że mamy nie oglądać się na innych. Mamy wyjść na boisko i wykonać swoją pracę, bo oglądanie się na innych nic nam nie da. Myślę, że zrealizowaliśny to założenie - podsumował.

Następne spotkanie ligowe łodzianie rozegrają w sobotę 17 marca na wyjeździe. Ich rywalem będzie Świt Nowy Dwór Mazowiecki.