Przed meczem wydawało się, że spotkanie z KS Paradyż będzie najtrudniejszym pojedynkiem w tej rundzie. Widzewowi udało się jednak osiągnąć bardzo korzystny wynik. - Może było tak dlatego, że zmieniliśmy taktykę. Zagraliśmy trochę bardziej od tyłu – wyjaśnia Kacper Bargieł. - Daliśmy przeciwnikom pograć i liczyliśmy na kontrę. Te sytuacje, które mieliśmy na początku napędzały nas jeszcze bardziej. W końcu padła jedna, druga bramka. Po przerwie praktycznie sobie mecz ustawiliśmy.

Obronie łodzian udało się skutecznie wyeliminować z gry duet groźnych napastników KS Paradyż: Jakuba Kosa i Mariusza Koćmina. - Trener ostrzegał nas przed spotkaniem przed napastnikiem Koćminem – przyznaje Kacper Bargieł. - Mówił, że jest bardzo szybki, że szukają długich piłek na niego. Byliśmy na to przygotowani. Za wiele sobie jednak nie pograli. Dobre ustawienie w defensywie i to tyle.

A jak ocenił obrońca łodzian swój debiut w Widzewie? - Myślę, że przy tej żółtej kartce mogłem się lepiej zachować, bo poszedłem trochę „na raz” - uważa młody stoper. - Sądzę jednak, że nie było źle.

Przed Widzewem, już w najbliższy weekend, kolejny mocny przeciwnik – Polonia Piotrków Trybunalski. - My gramy w każdym meczu o trzy punkty – zapewnia Kacper Bargieł. - Czy to będzie Piotrków, Nieborów czy Jutrzenka Warta, to każdy zespół musimy traktować tak samo i walczyć o trzy punkty. Nikt nam tych punktów nie da za darmo.