Global categories
Janusz Niedźwiedź: Wolę, kiedy gra jest bardziej płynna
W niedzielne popołudnie Widzew Łódź bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Odrą Opole. W poniedziałek rano na antenie Widzew.FM spotkanie podsumował trener łodzian Janusz Niedźwiedź. - Mi ten mecz nie do końca się podobał, bo wolę, kiedy na boisku jest pełna kontrola, a gra jest bardziej płynna, tak jak miało to miejsce podczas meczu z Górnikiem Polkowice, a nawet w spotkaniu z Arką, które przegraliśmy, ale płynność akcji była większa. Wczoraj prezentowaliśmy się pół na pół. Było w pierwszej połowie parę akcji, kiedy przyspieszaliśmy grę, wymienialiśmy kilka podań i doprowadzaliśmy do sytuacji strzeleckich, ale parę razy graliśmy za wolno, zbyt wolno zajmowaliśmy przestrzenie i straciliśmy kilka piłek, co nakręciło Odrę. W drugiej połowie, mniej więcej do 58. minuty, Odra po naszych stratach złapała piłkę i przynajmniej trzykrotnie nam zagroziła. Na to musimy być wyczuleni w przyszłości - powiedział.
Po czerwonej kartce obejrzanej przez jednego z opolan ostatnie kilkanaście minut Widzewiacy grali z przewagą jednego zawodnika, ale mimo to nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. - Spodziewałem się, że te ostatnie kilkanaście minut w przewadze zagramy płynniej. To był pierwszy raz, odkąd jestem trenerem Widzewa, kiedy przeciwnik bronił tak głęboko i wiele zespołów popełnia wtedy błąd, że rozgrywa piłkę tylko po obwodzie, wrzuca z 30. metra albo z zupełnie nieprzygotowanych pozycji - tylko po to, żeby wrzucić. To najczęściej nie kończy się bramką, a kontrą przeciwnika. Na pewno musimy w takich sytuacjach inaczej rozgrywać, żeby poprzesuwać rywala. W końcówce i tak stworzyliśmy sobie sytuację, po której mogliśmy wygrać ten mecz - dodał trener.
W kadrze i składzie Widzewa na mecz z Odrą doszło do wielu roszad, spowodowanych zarówno pobytem widzewskich młodzieżowców na zgrupowaniu reprezentacji U20, jak i sytuacją zdrowotną w zespole. Dodatkowo, z powodu faulu boisko przedwcześnie opuścić musiał Juliusz Letniowski. - Julek badania będzie miał dzisiaj. Pierwsza diagnoza i spostrzeżenia Julka od razu po meczu dają nadzieję, że nie będą to tygodnie przerwy, ale raczej dni, więc tego mu życzymy. Sytuacja Aziza jest wiadoma - kontuzja dobrze się goi, ale potrzebna jest jeszcze chwila, aby wrócił do treningów. Lada dzień gotowy powinien być też Fabio Nunes, którego uraz nie był wielki, ale musimy pamiętać, że zawodnik ten długo nie grał i nie był w pełni przygotowany, więc musimy na niego bardziej uważać. Daniel Villanueva trenował w pełnym wymiarze już w sobotę, ale nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowiem. Z kolei Mateusz Michalski źle się czuł, więc zdecydowaliśmy, że zostanie w domu. Od jutra powinien być gotowy do pracy - mówił o sytuacji zdrowotnej w zespole Janusz Niedźwiedź.
Analiza meczu w Opolu będzie szybsza niż zazwyczaj, bo już w piątek łodzianie rozegrają kolejne spotkanie, tym razem przeciw GKS-owi Katowice. - Dzisiaj zakończymy temat Odry, a od jutra będziemy już przygotować się do meczu z GKS-em. To zespół, który znam bardzo dobrze, bo mierzyłem się z nim w poprzednim sezonie i oglądałem właściwie każdy jego mecz. Nie zmienił się trener, ale zmieniło się kilku zawodników. My musimy zagrać przynajmniej tak dobrze jak z Górnikiem Polkowice, a nawet lepiej, bo przeciwnik będzie bardzo wymagający, mimo tego ostatniego wyniku i wysokiej porażki z Chrobrym. Na pewno GKS ma coś do udowodnienia i nie będzie to łatwy mecz - podsumował szkoleniowiec.
Całą audycję będzie można odsłuchać w paśmie powtórek w godz. 16:00, 19:00 i 21:00 na antenie