Global categories
Jak Patryk Wolański przywitał się z bramką w Sercu Łodzi?
W poprzednim sezonie ostatni mecz o ligowe punkty Patryk Wolański zagrał 31 marca. Z powodu kontuzji starcie z Sokołem Aleksandrów Łódzki skończył jednak przed czasem. Kolejne tygodnie wypełniała mu długa i żmudna rehabilitacja, ale latem był już gotów do powrotu do bramki. Ostatecznie znalazł się w pierwszym składzie łodzian na sobotni mecz z Olimpią Elbląg.
- To dla mnie bardzo ważna sprawa. Jak tylko wyszedłem na rozgrzewkę, poczułem się szczęśliwy. Wracałem na swoje miejsce. Zadowolony ucałowałem od razu bramkę i powiedziałem do niej: "miło znów tu być", bo po prostu za nią tęskniłem. Obserwując grę i chłopaków z trybun nie można zrobić zupełnie nic. Nie mogę przeżywać z nimi tych ważnych chwil - zarówno trudnych, nieprzyjemnych, jak i szczęśliwych, zwycięskich - zaznaczył Wolański.
Doświadczonemu bramkarzowi dużo daje praca z Andrzejem Woźniakiem. Współpracownik Radosława Mroczkowskiego w latach 2011-2014 trenował już młodego "Wolana", który stawiał wówczas pierwsze kroki w seniorskiej piłce. Odcisnął wtedy duże i ważne piętno na jego rozwoju. Teraz drogi obu ponownie spotkały się w Widzewie, ale nie na długo. Woźniak dostał bowiem ofertę pracy w reprezentacji Polski.
- Pod okiem Andrzeja Woźniaka czuję się pewnie nie tylko jako zawodnik. On doskonale wie, nad którymi rzeczami musimy pracować, bo znamy się wiele lat. Zna mnie przede wszystkim jako człowieka. Już gdy wchodzę do szatni to wyłapuje czy u mnie wszystko w porządku, czy dobrze spałem i czy nie trzeba mnie w jakiś sposób naprostować. Zawsze wie, co mi powiedzieć. Trzymam za niego kciuki. Cieszę się, że ma kolejną okazję znaleźć się w reprezentacji, której był ważnym zawodnikiem. Kadrze, Realowi i Barcelonie się nie odmawia. To na pewno wielkie wyróżnienie, a przy tym spełnienie kolejnych marzeń i ambicji zawodowych - wyjaśnił.