Obaj rozmówcy byli zgodni co do faktu, że mecz pomiędzy widzewiakami a legionistami rozgrywany bez udziału kibiców traci na swojej wyjątkowości. Meczami z udziałem tych dwóch drużyn od wielu lat żyła i - pomimo różnicy poziomów rozgrywkowych - wciąż żyje piłkarska Polska.

- Siła kibicowska tych dwóch klubów jest niewyobrażalna.Od zawsze dochodzi pomiędzy nimi do rywalizacji nie tylko na boisku, ale również na trybunach. Tęskinię za tymi czasami, gdy obie ekipy występowały na najwyższym szczeblu. Oglądałem warszawiaków w dzieciństwie, ale również łodzian podczas meczów na arenie europejskiej. Nigdy nie zapomnę rywalizacji widzewiaków z Liverpoolem czy Juventusem - zdradził Jacek Magiera, który pełnił w przeszłości funkcję trenera zespołu ze stolicy i był zawodnikiem Widzewa. - W środę każdy wynik jest możliwy, ponieważ te pojedynki rządziły się wielokrotnie swoimi prawami. Goście będą faworytami, ponieważ to mistrzowie Polski, lider ekstraklasy, a także mocna kadrowo ekipa, ale Widzew na pewno nie złoży broni - dodał. 

- Na pewno brak kibiców przy al. Piłsudskiego 138 będzie odczuwalny i to niezależnie od tego, co będą prezentować piłkarze na murawie. Jest wiele głosów, że w obecnej sytuacji, gdy mecze rozgrywane są bez kibiców, to nabierają one charakteru sparingów. Zauważyłem jednak inny ciekawy element. Podczas nich pada dużo więcej bramek, być może dlatego, że na zawodnikach nie ciąży tak duża presja. Mam nadzieję, że w środowej rywalizacji zobaczymy wiele goli i zwyczajnie wygra lepszy - zaznaczył Radosław Michalski, który grał w Widzewie m.in. w czasach, gdy szkoleniowcem był Franciszek Smuda.

Pierwszy gwizdek arbitra w hitowym pojedynku Widzewa z Legią już o godzinie 17:40 (WIĘCEJ.) Tymczasem zapraszamy na odsłuchanie zapisu pełnego wydania "Widzewskiego Poranka", podczas którego Marcin Tarociński rozmawiał także m.in. z prezesem ŁZPN-u Adamem Kaźmierczakiem, dziennikarzem Bogusławem Kukuciem czy byłym zawodnikiem Mirosławem Szymkowiakiem. Najbliższe powtórki o godzinie 16:00 oraz 20:00.