Spotkanie ze Stomilem Olsztyn zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 2:0 po bramkach Merveille’a Fundambu oraz Marcina Robaka. Co o grze i atmosferze w "Sercu Łodzi" twierdził były zawodnik czerwono-biało-czerwonych, a obecnie trener młodzieżowej reprezentacji Polski? - Momentami mogło się to spotkanie podobać. Smaczku temu wszystkiemu dodaje atmosfera na trybunach. Uważam, że Widzew wygrał zasłużenie, w każdym elemencie był to zespół lepszy - przyznał po końcowym gwizdku Jacek Magiera. - Najważniejsze dla Widzewa jest to pierwsze zwycięstwo, które podbuduje do tego, aby powoli piąć się w ligowej tabeli - dodał.

W czwartym meczu w barwach łódzkiego Widzewa serce kibiców efektowną bramką zdobył Merveille Fundambu. - Muszę powiedzieć, że podobał mi się ten zawodnik. To piłkarz rzeczywiście niekonwencjonalny, który z piłką potrafi zrobić bardzo dużo. Zdobył pięknego gola, po którym Widzew objął prowadzenie. To zawodnik, który będzie idolem kibiców. Poza umiejętnościami technicznymi ma również serce do walki w defensywie, a wiadomo, że Widzew takich piłkarzy kocha - opisał walecznego pomocnika, Jacek Magiera, z którym po meczu ze Stomilem rozmawiał Marcin Tarociński.

- Patrzę na reakcje kibiców, stojąc w trochę innym miejscu. Rozumiem, że bardzo chcą, żeby ich zespół wygrywał, natomiast na wiele rzeczy potrzeba czasu i cierpliwości. Kibic tej cierpliwości ma najmniej, bo wymaga tych wyników tu i teraz. Część z fanów patrzy przez pryzmat wspaniałych sukcesów Widzewa, dlatego trudno jest im pogodzić się z koniecznością walki o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Ale spokojnie, ważne, by budować wszystko z głową, a upragniony awans do ekstraklasy w końcu przyjdzie - uspokoił kibiców czternastokrotny reprezentant Widzewa Łódź. Rozmowę z nim odsłuchać można w archiwum Radia Widzew.FM, w poniedziałkowym "Widzewskim Poranku" z 21 września.