Global categories
Hitowe mecze młodego Widzewa na Murapol Cup
Nie był to pierwszy raz, kiedy klub z "polskiego Manchesteru” mierzył swoje siły z zespołem z "angielskiej Łodzi”. Jeszcze w czasach Wielkiego Widzewa łodzianie zdołali wyeliminować Czerwone Diabły w europejskich pucharach, a przyczynił się do tego między innymi fantastyczny gol śp. Krzysztofa Surlita z rzutu wolnego. Po niemal czterdziestu latach historia zatoczyła niewielkie koło, a naprzeciw siebie stanęły drużyny juniorskie obu klubów.
Na Murapol Cup 2017 pojechała reprezentacja roczników 2006 i 2007 łódzkiego klubu, prowadzona przez trenera tego drugiego rocznika, czyli Dariusza Nawrockiego. - Poziom, otoczka i organizacja były niesamowite. To dla tych chłopaków ogromna dawka doświadczenia, bo trzeba pamiętać, że my jeszcze na takim turnieju nie graliśmy. To dla nas pierwszy raz i widać to było w niektórych meczach. Jestem jednak bardzo dumny z chłopaków, pokazali widzewski charakter - powiedział szkoleniowiec Widzewa U-10.
Widzewiacy turniej rozpoczęli pechowo i ów niefart ciągnął się za młodymi zawodnikami RTS-u przez cały czas trwania turnieju. W meczu inauguracyjnym minimalnie lepsza okazała się Lechia Gdańsk, która wygrała 1:0. Następnie szczęścia zabrakło w przyjacielskim meczu z Ruchem Chorzów (0:2), gdzie widzewiacy mogli prowadzić, ale nie udało się dogodnych szans zamienić na gola. Tego udało się strzelić w starciu z renomowanym francuskim FC Nantes (1:2).
- Ogromne brawa należą się naszym chłopakom za postawę - tym bardziej, że większość stanowili u nas zawodnicy z rocznika 2007, czyli rok młodsi od chłopaków z innych zespołów. Taka różnica ma znaczenie w tych najmłodszych rocznikach. Z występu reprezentujących RTS piłkarzy możemy być dumni, wstydu na pewno nie przynieśliśmy. Ściskałem kciuki, by któremuś z tych chłopaków udało się strzelić bramkę Manchesterowi United, to byłoby duże wydarzenie dla każdego z nich, ale niestety się nie udało - przyznał spiker łódzkiego klubu Marcin Tarociński, który również towarzyszył młodym widzewiakom na krakowskim turnieju i mógł na żywo obserwować boiskowe poczynania swojego syna.
Manchester United okazał się za mocny i zwyciężył 4:0, chociaż widzewiacy mieli w tym spotkaniu swoje szanse. Po jednym ze strzałów piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka i zamiast wpaść do bramki, przetańczyła na linii bramkowej i wyszła ponownie na plac gry. Widzewiacy zwyciężyć mogli w starciu z Jagiellonią Białystok, ale ostatecznie przegrali 2:3. - Wiele z tych wyników było „na styku”, w kilku meczach nie zasłużyliśmy na porażkę, ale zapłaciliśmy tzw. frycowe debiutanta. Wiele osób spojrzy na wyniki i pokręci głową z niezadowoleniem, ale gra naprawdę wyglądała budująco. Sportową złość w tych chłopakach widać było po zakończeniu spotkania, kiedy to nie mogli pogodzić się z końcowym rezultatem, ale my możemy być z walecznej postawy młodych widzewiaków dumni - dodał trener Nawrocki. - Za rok będzie lepiej! – zakończył Tarociński.
Murapol Cup 2017 wygrała polska szkółka FC Barcelony, czyli Escola Varsovia, która w finale pokonała holenderski S.C. Heerenven, zaś w spotkaniu o 3. miejsce Dynamo Kijów okazało się lepsze od Manchesteru United. Gospodarzem turnieju była Akademia Piłkarska 21 Kraków, prowadzona przez Tomasza Frankowskiego i Mirosława Szymkowiaka, któremu Widzew wraz z młodymi piłkarzami klubu pragnie gorąco podziękować za pomoc w aklimatyzacji na jednym z największych turniejów młodzieżowych w Europie.