Global categories
Henrik Ojamaa: Widzew ma potencjał, by dołączyć do najlepszych
Widzew.com: Czym dla ciebie jest podpisanie kontraktu z Widzewem?
Henrik Ojamaa: Cieszę się, że mogę być w tej drużynie i w takim klubie - z dużymi ambicjami i pięknymi tradycjami.
Czy z uwagi na aspekt sportowy trudno było ci zdecydować się na ten ruch?
- Wcale nie. Dla mnie była to bardzo łatwa decyzja. Gdy tylko dowiedziałem się, że Widzew jest mną zainteresowany, nie miałem wątpliwości, że chcę do niego dołączyć. Klub z Łodzi zmierza w dobrym kierunku, a ja chcę mu pomóc w realizacji celu, jakim w pierwszej kolejnych będzie awans do I ligi.
Widzew nie jest ci zupełnie obcym klubem.
- Zgadza się. Grałem nawet przeciwko niemu w Łodzi, na starym stadionie. Przez te sześć lat wiele się jednak zmieniło. Nowy obiekt, niesamowici kibice, organizacja wokół, plany na przyszłość - wszystko to jest imponujące i nastraja do pracy bardzo pozytywnie.
O klubie z al. Piłsudskiego słyszałeś też trochę od kolegi z drużyny…
- Tak, to prawda. W Miedzi Legnica przez rok grałem z Rafałem Augustyniakiem. „August” cały czas bardzo interesował się Widzewem i trzymał za swój był klub kciuki. Dzięki temu miałem pojęcie o tym, co dzieje się w Łodzi.
Nie boisz się zejścia z pierwszej ligi poziom niżej?
- Nie mam z tym problemu, zwłaszcza że Widzew zarówno organizacyjnie, jak i sportowo do tej ligi nie pasuje. Prezentuje znacznie wyższy poziom i tylko kwestią czasu jest, kiedy wróci tam, gdzie jego miejsce. Najpierw musi to jednak potwierdzić na boisku, walcząc o punkty w każdym kolejnym meczu, niezależnie od klasy i umiejętności rywala. Ważne, żeby drużyna grała na miarę swoich możliwości. Wtedy na pewno poradzi sobie w każdych okolicznościach.
Masz na koncie występy w klubach najwyższych klas rozgrywkowych w różnych krajach. Które z nich wspominasz najlepiej?
- Pobyt w każdym z tych klubów miał swój urok. Najprzyjemniej na pewno wygrywać tytuły i móc występować na arenie międzynarodowej. Po to gra się w piłkę i to najbardziej zostaje w głowie. Myślę, że Widzew ma potencjał, by dołączyć do najlepszych, ale teraz przed klubem sporo pracy i ja chciałbym w niej pomóc.
Widziałeś już pewnie co dzieje się na meczach domowych Widzewa. Podoba ci się atmosfera panująca w Sercu Łodzi?
- Na żywo jeszcze tego nie doznałem, ale oglądałem mecze łodzian w telewizji i w Internecie i jestem pod wrażeniem dopingu panującego na stadionie Widzewa, zwłaszcza mając w pamięci to, co widziałem podczas spotkania Pucharu Polski z Legią. Przeglądałem też materiały WidzewTV, w których doskonale widać to, co dzieje się na trybunach podczas meczów.
Pomogło ci to zdecydować się na transfer do Widzewa?
- Oczywiście. Dla każdego piłkarza jest to ważne. Ale chociażby te mecze pucharowe pokazały też, że nie tylko na trybunach, ale również na boisku Widzew radzi sobie bardzo dobrze. Drużyna jest dobrze poukładana i konkurencyjna. Może grać na wysokim poziomie i stawiać czoła nawet teoretycznie silniejszym rywalom.
Widzewowi przyda się na pewno twoje międzynarodowe doświadczenie - nie tylko z piłki klubowej. Ważnym i mocny punkt twojego piłkarskiego CV jest gra w reprezentacji Estonii.
- Występy w drużynie narodowej to duże wyróżnienie, które jest celem i marzeniem chyba każdego zawodnika. W ostatnich latach miałem szczęście dużo grać w reprezentacji. Cieszę się zaufaniem selekcjonera, co jest dla mnie bardzo ważne i budujące. Trzeba jednak pamiętać, że reprezentacja to zaledwie kilka meczów w sezonie, więc najważniejsza dla rozwoju jest praca wykonywana codziennie na treningach w klubie. I na tym się skupiam.
Do Widzewa dołączasz w decydującej fazie przygotowań do rundy wiosennej. Nie miałeś jednak żadnej przerwy w grze. Czujesz, że jesteś w dobrej formie?
- Nie narzekam na żadne problemy. Zagrałem w każdym z 20 meczów rundy jesiennej w pierwszej lidze. Do tego zaliczyłem pięć spotkań w reprezentacji. Fizycznie cały czas czułem się bardzo dobrze i tak jest również teraz. Jestem gotowy do ciężkiej pracy w nowej drużynie i walki o miejsce w składzie.
Gdzie to miejsce planujesz wywalczyć? Jaka jest twoja ulubiona pozycja na boisku?
- W ostatnich latach dobrze wiodło mi się przede wszystkim na skrzydle. Najlepiej czuję się na lewej stronie.