Global categories
Grzegorz Brochocki: Cała drużyna wykonała dobrą robotę
Łodzianie wyszli na sobotni mecz z Wartą Sieradz w dość eksperymentalnym zestawieniu. W składzie pojawiło się kilku testowanych graczy oraz zawodnicy, którzy na co dzień występują w juniorach Widzewa. Mimo to, zespół poradził sobie bardzo dobrze z liderem IV ligi grupy łódzkiej i, co najważniejsze, zanotował kolejny mecz na "zero z tyłu". - Nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani z wyniku tego meczu. Szkoda, że nie udało nam się wygrać. Uważam, że jako drużyna zagraliśmy dobre zawody, mimo że pojawiło się kilka zupełnie nowych twarzy. Informację, że zagram, otrzymałem już na początku tygodnia, więc można było się spokojnie przygotować - skomentował po meczu Grzegorz Brochocki
Warta po spadku w minionym sezonie nie ukrywa, że chce szybko awansować. Póki co w stu procentach realizuje swój cel. Gracze z Sieradza mają na swoim koncie czterdzieści trzy punkty, odnosząc przy tym trzynaście zwycięstw w dziewiętnastu spotkaniach. - Rywale zagrali na niezłym poziomie, jak przystało na lidera swoich rozgrywek. Mieliśmy pewne problemy, ale sądzę, że wynikały one z braku zgrania między nami. Mieliśmy ukierunkować pressing na bocznych obrońców, uniemożliwiając zmianę strony gry. Myślę, że to się udało, bo rywal miał problemy z wyprowadzeniem piłki. Cała drużyna wykonała kawał dobrej roboty i mimo tego "eksperymentalnego" składu poradziliśmy sobie bardzo dobrze - podsumował łódzki napastnik.
Dla młodego piłkarza sobotnie spotkanie było kolejnym, rozegranym w pierwszym zespole. Sam zawodnik przyznaje, że każdy moment spędzony z pierwszą drużyną przynosi mu wiele dobrego. Kto wie, może ciężka praca doprowadzi 17-latka do gry na nowym stadionie? - Każdy mecz czy trening daje mi bardzo dużo pod kątem doświadczenia i ogrania. Miałem już okazję spotykać się z zespołem, zaczęło się to od obozu w Wolborzu. Co do debiutu na nowym stadionie, to wszystko zależy od wizji trenera. Ze swojej strony mogę zapewnić, że będę ciężko pracował przez te pół roku, aby do tego doszło. Póki co, zostaje mi trenowanie, zbieranie doświadczenia i ogrywanie się w seniorskiej piłce - zakończył Brochocki.