Pierwszego gola w tym meczu zdobyli gospodarze. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego szybszy od widzewiaków był Paweł Baranowski, który w 5. minucie pokonał Wojciecha Pawłowskiego strzałem głową.

Widzewiacy dobrze zareagowali na utratę gola, bo już kilkanaście minut później doprowadzili do wyrównania. Mateusz Możdżeń sprytnie rozegrał rzut wolny i podał piłkę do Łukasza Kosakiewicza, który uciekł na wolne pole i bez namysłu zagrał piłkę wzdłuż bramki, gdzie pechowo interweniował Bartłomiej Kalinkowski, strzelając samobójczego gola.

Trzecia i zarazem ostatnia bramka w tym spotkaniu padła jeszcze przed przerwą. W 39. minucie po szybkiej kontrze łodzian piłkę przejął Adam Radwański i przed polem karnym Górnika wyłożył ją Mateuszowi Możdzeniowi, a ten od razu uderzył z pierwszej piłki trafiając do bramki gospodarzy.