Gliwice zdobyte! Widzew Łódź wraca na piąte miejsce w tabeli
Ładowanie...

Global categories

10 October 2022 22:10

Gliwice zdobyte! Widzew Łódź wraca na piąte miejsce w tabeli

Były emocje, nerwy i gole. O jednego więcej dla Widzewa Łódź, który na zakończenie 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy wygrał w Gliwicach 2:1 z Piastem i dzięki temu powrócił na piąte miejsce w ligowej tabeli.

Trener Janusz Niedźwiedź po raz kolejny dokonał zmian w wyjściowym składzie, jak i w ustawieniu zespołu. Do pierwszego składu wrócili Bartłomiej Pawłowski i Ernest Terpiłowski, którzy w ostatnich tygodniach leczyli kontuzje.

 

Na ławce usiedli Mato Milos i Łukasz Zjawiński. Na miejsce pierwszego z nich został przesunięty Dominik Kun, który wcześniej przeważnie grał w środku pola. Tu jego miejsce zajął Juliusz Letniowski.

 

Piast w czwartek rozgrywał zaległy mecz Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa (porażka 0:1). W porównaniu do tego spotkania trener Waldemar Fornalik dokonał dwóch zmian. Za Ariela Mosóra w linii obrony pojawił się Constantin Reiner, a tuż przed meczem niespodziewanie Michała Chrapka zastąpił Arkadiusz Pyrka.

 

Gospodarze zaczęli spotkanie agresywną grą i wysokim ustawieniem, co już w 1. minucie przyniosło zagrożenie pod bramka Henricha Ravasa, który miał problemy z opanowaniem piłki. Chwilę później w pole karne łodzian przedarł się Rauno Sappinen, ale jego akcja nie przyniosła strzału na bramkę Widzewa.

 

W 4. minucie pierwszą okazję mieli piłkarze RTS-u. Po wrzutce z rożnego do piłki doszedł Pawłowski i uderzył głową. Piłka odbiła się jeszcze od boiska i minęła z boku bramkę Frantiska Placha.

 

Trzy minuty później piłka już wpadła do bramki Piasta po główce Martina Kreuzrieglera, ale zarówno strzelec gola, jak i Marek Hanousek, byli w momencie podania na pozycji spalonej i sędzia nie uznał trafienia Austriaka.

 

W 13. minucie łodzianie znowu pokazali się pod bramką gospodarzy. Po kombinacyjnej akcji piłka trafiła na szesnasty metr do Pawłowskiego, który uwolnił się od rywala i oddał strzał na bramkę Piasta. Piłka jednak przeleciała niedaleko zewnętrznej strony słupka.

 

Cztery minuty później swojej szansy szukali gliwiczanie. Po dośrodkowaniu z lewej strony piłka trafiła pod bramkę Ravasa, ale ten z drobnymi problemami zażegnał niebezpieczeństwo. Nie minęły dwie minuty, a ponownie na lewej stronie gospodarze doszli do pozycji do strzału. Z dystansu uderzał Grzegorz Tomasiewicz, a Ravas postanowił wybić piłkę zamiast łapać.

 

Po tej sytuacji Widzew szybko przeprowadził akcję ofensywną. Jordi Sanchez sprytnie odegrał piętką piłkę do Pawłowskiego, ten wbiegł w pole karne i oddał strzał, ale bramkarz Piasta nie miał problemów z jego obroną.

 

Hiszpan okazał się lepszym strzelcem niż asystentem, gdy w 27. minucie celnym, mocnym strzałem pokonał Placha po pięknym podaniu Patryka Stępińskiego spod linii bocznej boiska. Jordi opanował piłkę i szybko uderzył na bramkę Piasta, co przyniosło łodzianom prowadzenie.

 

Po stracie bramki gospodarze próbowali coś zmienić w swojej grze. Między innymi Pyrka zamienił się pozycjami z Tomasiewiczem. W 36. minucie gliwiczanie stworzyli sobie dobrą okazję po akcji i strzale Sappinena. Ravas odbił piłkę, ale Jorge Felix nie wyczuł momentu i nie zdołał ją przejąć.

 

W 41 minucie sędzia Sebastian Krasny po raz pierwszy sięgnął po żółty kartonik. Upomnienie otrzymał Juliusz Letniowski za faul taktyczny. To był jeden z ostatnich akcentów pierwszej połowy.

 

Na drugą część spotkania obie drużyny wyszły z jedną zmianą. W zespole gospodarzy Pyrkę zastąpił Kamil Wilczek, co oznaczało, że trener Fornalik postanowił wzmocnić ofensywną siłę Piasta.

 

Pięć minut po wznowieniu gry zrobiło się nerwowo w obozie łodzian, bo Kreuzriegler lekko zahaczył nogą w polu karnym Sappinena. Ten upadł na murawę, a chwilę później sędzia postanowił szybko sprawdzić sytuację ze swoimi asystentami, ale decyzji nie zmienił i nie podyktował jedenastki dla Piasta.

 

Chwilę później Estończyk pokazał się w dwóch kolejnych ofensywnych akcjach gliwiczan, ale nie wykorzystał dobrych okazji. Potem z kilku metrów mógł strzelić na bramkę Widzewa Jorge Felix, ale nie trafił w piłkę.

 

Dominacja Piasta skłoniła trenera Janusza Niedźwiedzia do szybkiej korekty w składzie. W 53 minucie boisko opuścił Letniowski, a jego miejsce zajął Milos. Chorwat przeszedł na lewe wahadło, a tym samym Kun wrócił na swoją pozycję do środka pola.

 

Dopiero w 60 minucie łodzianie poważnie zagrozili bramce Placha. Po akcji Sancheza i jego dośrodkowaniu gospodarze próbowali wybić piłkę, ale Hiszpan przerwał ich akcję. Piłka trafiła do Terpiłowskiego, który był bliski zaskoczenia bramkarza Piasta technicznym strzałem. Piłka przeleciała jednak nad poprzeczką.

 

To był nieliczny akcent pod bramką gospodarzy, którzy nadal dominowali w grze. Słabli w ofensywie zwłaszcza Pawłowski i Terpiłowski i w 67. minucie na boisko weszli za nich Łukasz Zjawiński i Kristoffer Normann Hansen.

 

I już trzy minuty później obaj rezerwowi Widzewiacy wzięli udział w ofensywnej akcji, która zakończyła się mocnym strzałem Hansena. Jednak obok bramki Piasta. Chwilę później doszło do zmiany w zespole gospodarzy i jednocześnie debiutu w Ekstraklasie. Za Sappinena wszedł rosły, mierzący blisko 2 metry, Gabriel Kirejczyk.

 

W 77. minucie łodzianie wyszli z groźną kontrą. Biegnącego przy linii bocznej Sancheza próbował powstrzymać wybiegający z bramki Plach, ale jego wślizg zakończył się zderzeniem z… własnym obrońcą, Constantinem Reinerem. Wyglądało to groźnie, ale Austriak po interwencji lekarzy wrócił do gry.

 

Po tej sytuacji gospodarze próbowali wrócić do gry i zdominować łodzian, ale skończyło się to dla nich stratą drugiego gola! Widzewiacy wyszli z szybką kontrą, Sanchez odegrał do Hansena, a Norweg popisał się iście brazylijskim dryblingiem mijając jak tyczki czterech rywali, by na koniec spokojnie pokonać golkipera Piasta.

 

Po tej sytuacji i podwyższeniu prowadzenia przez łodzian doszło do podwójnych zmian w obu zespołach. W drużynie Widzewa pojawili się na murawie Mateusz Żyro i Patryk Lipski, a u gospodarzy między innymi były zawodnik zespołu RTS-u – Michael Ameyaw.

 

I ten piłkarz zdobył bramkę w 89. minucie, gdy z bliska wpakował piłkę do siatki po odegraniu głową od Kirejczyka. W doliczonym czasie Ameyaw mógł zostać bohaterem gospodarzy, bo miał kolejną dobrą okazję, ale jego strzał został zablokowany.

 

W końcówce spotkania Widzewiacy przetrzymali dominację gospodarzy i utrzymali wynik 2:1. To był czwarty z rzędu mecz RTS-u bez porażki i zarazem czwarte wyjazdowe zwycięstwo czerwono-biało-czerwonych w tym sezonie.

 

Dzięki zwycięstwu w Gliwicach Widzew Łódź powrócił na 5 miejsce w tabeli PKO BO Ekstraklasy. Łodzianie po 12 meczach mają na koncie 20 punktów. Teraz przed nimi domowy mecz z Zagłębiem Lubin. Początek w niedzielę 16 października, o godz. 15:00.

 

12. kolejka PKO BP Ekstraklasy

Piast Gliwice – Widzew Łódź 1:2 (0:1)

 

0:1 – Jordi Sanchez (27’)

0:2 – Kristoffer Normann Hansen (82’)

1:2 – Michael Ameyaw (89’)

 

Piast: Frantisek Plach – Tomasz Mokwa, Constantin Reiner, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis (90’ Jakub Holubek), Tom Hateley (83’ Michał Kaput), Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz, Arkadiusz Pyrka (46’ Kamil Wilczek), Jorge Felix (83’ Michael Ameyaw), Rauno Sappinen (71’ Gabriel Kirejczyk).

 

Widzew: Henrich Ravas – Patryk Stępiński (87’ Mateusz Żyro), Serafin Szota, Martin Kreuzriegler, Paweł Zieliński, Marek Hanousek, Juliusz Letniowski (53’ Mato Milos), Dominik Kun, Ernest Terpiłowski (67’ Łukasz Zjawiński), Bartłomiej Pawłowski (67’ Kristoffer Normann Hansen), Jordi Sanchez (87’ Patryk Lipski).

 

Żółte kartki: Letniowski (Widzew)

Sędziował: Sebastina Krasny (Kraków)

Widzów: 4013.