Gdy wygrana Widzewa ze Skrą była… niespodzianką
Ładowanie...

Global categories

23 September 2021 14:09

Gdy wygrana Widzewa ze Skrą była… niespodzianką

Lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku to nie był najlepszy okres w historii Widzewa Łódź. Robotniczy klub w 1952 roku spadł z dawnej II ligi (obecnie I) na trzeci poziom rozgrywek piłkarskich w Polsce.

Po spadku Widzewiacy nie okazali się jednymi z faworytów łódzkiej grupy III ligi i zarazem kandydatami do awansu na zaplecze ekstraklasy. Byli średniakiem, który bardziej celował w dolne rejony tabeli niż lokaty w czołówce.

Prym w rozgrywkach sezonu 1953, bo wtedy grano jeszcze systemem wiosna-jesień, wiodły takie zespoły, jak Włókniarz Pabianice, Włókniarz Radom oraz Ogniwo Częstochowa. To były czasy wszechobecnego stalinizmu w Polsce - również w sporcie, gdzie nawet klubom z tradycjami na siłę zmieniano nazwy, żeby były bardziej socjalistyczne i robotnicze. Tym sposobem Radomiak stał się na kilka lat Włókniarzem, a częstochowska Skra przemieniła się w Ogniwo i pod taką nazwą zmierzyła się wtedy z Widzewem w III lidze.

Najpierw łodzianie pod Jasną Górą boleśnie przekonali się, że mają do czynienia z mocnym rywalem, bo przegrali aż 1:5. W rewanżu nie byli faworytem, bo Skra walczyła o mistrzostwo ligi, a jej głównym konkurentem był pabianicki Włókniarz. Jednak pod koniec lipca 1953 roku doszło do małej sensacji na boisku w Łodzi.

“Pabianicki Włókniarz, wygrywając łatwo z Unią (Piotrków) 3:0 (0:0), nie przypuszczał, że w tym samym czasie w Łodzi Widzew sprawi niespodziankę i pokona najgroźniejszego rywala pabianiczan, częstochowskie Ogniwo 2:1 (2:1)” - napisano wtedy w krótkiej relacji w "Dzienniku Łódzkim". Dzięki temu zwycięstwu RTS-u Włókniarz zyskał już pięć punktów przewagi w tabeli i ostatecznie wygrał wtedy swoją grupę III ligi.

Dla Widzewa zwycięstwo ze Skrą u siebie było jednym z nielicznych optymistycznych momentów w tamtym sezonie. Na koniec rozgrywek RTS był dziewiąty w stawce dwunastu drużyn i cały sezon można było uznać za jeden z tych do jak najszybszego zapomnienia.

Wtedy najciekawszą postacią w zespole Widzewiaków był ich trener - pochodzący ze Śląska Bernard Zgol. Po kilku latach okazał się… szpiegiem amerykańskiego wywiadu i trafił do więzienia. Potem był bohaterem jeszcze wielu innych ciekawych historii, o których możecie przeczytać w oddzielnym tekście.

Trener, który został szpiegiem... i podróżnikiem [PRZECZYTAJ]

Wracając do meczów Widzewa ze Skrą, to po ponad 60 latach przerwy oba zespoły ponownie spotkały się na trzecim poziomie rozgrywek - w nowej II lidze. I ponownie częstochowska drużyna okazała się niewygodnym rywalem dla łodzian, bo przypomnijmy, że w czerwcu 2020 roku niespodziewanie wygrała w Sercu Łodzi 2:1. Oby teraz to Widzewiacy byli górą i na swoją korzyść poprawili niekorzystny bilans meczów z tym rywalem.

Bilans meczów Widzew Łódź - Skra Częstochowa:

II liga: 8 (2-1-5) 8-22*

Ogółem: 8 (2-1-5) 8-22

*podano po kolei liczbę meczów, zwycięstw - remisów - porażek i bilans bramek.

Na zdjęciu kadr z jednego z meczów Widzewa z pierwszej dekady po wojnie.