I Drużyna
WIDZEW - LECHIA
Ekstraklasa
Futbol wraca do domu
Na ten jeden dzień kibice łódzkiej drużyny czekali bite osiem lat. Tak, tak, to osiem lat tem Widzew podejmował na własnym terenie ekipę Piasta Gliwice. W deszczu, na starym stadionie i ze świadomością, że do spadku czerwono-biało-czerwonych na drugi poziom rozgrywkowy jest już zdecydowanie bliżej, niż dalej. W ostatnią niedzielę lipca roku 2022 analogia jest tylko jedna - w Łodzi, podobnie jak w całym kraju leje jak z cebra, a warunki pogodowe mogą pokrzyżować ekstraklasowe plany zarówno łodzian, jak i ekipy z Gdańska.
Jeśli jednak nie pokrzyżują, na świeżutkiej jak pączuszek murawie Serca Łodzi powinniśmy zobaczyć świetne widowisko. Trenerzy Tomasz Kaczmarek i Janusz Niedźwiedź nie są znani z murowania własnej bramki czy zachowawczej gry na alibi - chcą grać piłką i mają w swoich składach zawodników przejawiających niezwykłe ofensywne inklinacje.
Mówiąc "Lechia", w ostatnim czasie wielu kibiców myśli od razu: "Flávio Paixão". Trzydziestosiedmioletni Portugalczyk to w PKO BP Ekstraklasie człowiek instytucja, co nie może dziwić wobec ponad stu bramek zdobytych przez niego na polskich boiskach, ale warto zwrócić również uwagę na doskonałą dyspozycję napastnika w eliminacjach Ligi Konferencji Europy.
Paixão nie jest jednak na ten moment pierwszą armatą gdańszczan - to miano dzierży wychowany w Szczecinie Łukasz Zwoliński. Czternaście goli byłego gracza chorwackiej Goricy wydatnie pomogło Lechii w awansie do eliminacji europejskich pucharów, a sam napastnik zgłosił wyraźny akces do walki o koronę króla strzelców sezonu 2022/2023.
Wobec, aż nadto, zroszonej płyty boiska w Sercu Łodzi, nie tylko napastnicy będą jednak odgrywali pierwsze skrzypce w niedzielny wieczór przy Piłsudskiego. Oczy znawców futbolowej sztuki zwrócone będą na zawodników potrafiących jednym podaniem otworzyć kolegom drogę do bramki - Juliusza Letniowskiego i Ilkaya Durmusa. Pomocnik Widzewa potrafi wyraźnie przyspieszyć akcję swojej drużyny, co pokazywał zarówno w Fortuna 1 Lidze, jak i dwóch pierwszych spotkaniach trwającego sezonu. Równie dobrze z piłką przy nodze czuje się turecki skrzydłowy - Durmus w rozgrywkach ligowych i Fortuna Pucharze Polski sam zdobył w minionym sezonie siedem bramek i aż pięciokrotnie asystował przytrafieniach kolegów.
Dwie bramki na swoim koncie w trwającej kampanii ma natomiast Bartłomiej Pawłowski. Ustawiany przez trenera Niedźwiedzia na pozycji numer dziewięć napastnik od samego początku sezonu zaskakuje bardzo wysoką formą, a jego trafienie z rzutu wolnego w meczu z Jagiellonią Białystok bez wątpienia będzie jednym z kandydatów do bramki sezonu. Sam Pawłowski, to bezdyskusyjnie jeden z ulubieńców trybun Serca Łodzi i dziś w domu czterokrotnego mistrza Polski będzie czuł ogromne wsparcie kilkunastu tysięcy kibiców.
Fani czerwono-biało-czerwonych niby wiedzą, że wyczekane lepiej smakuje, ale zdecydowanie woleliby puścić w zapomnienie ostatnie lata bez PKO BP Ekstraklasy przy alei Piłsudskiego. Serce Łodzi podczas spotkania z Lechią na pewno będzie wypełnione po brzegi emocjami i wiarą kibiców Widzewa w... no właśnie, w co ci kibce wierzą? W dobrą postawę piłkarzy? Utrzymanie? Może w coś więcej? Najlepiej chyba pozostać wiernym starej jak świat trenerskiej myśli, że liczy się tylko najbliższy mecz. A w nim, nie oszukujmy się, walczyć można tylko o komplet punktów.
Widzew Łódź - Lechia Gdańsk / 3. kolejka PKO BP Ekstraklasy / 31 lipca / godzina 20:00 / transmisja telewizyjna: Canal+ / transmisja radiowa i studio przedmeczowe: WidzewTV