Global categories
Franciszek Smuda: W Łodzi czuję się jak w domu
Franciszek Smuda na stanowisku trenera pierwszego zespołu Widzewa zastąpił Przemysława Cecherza, który we wtorek przed południem za porozumieniem stron rozwiązał kontrakt z łódzkim klubem.
- Co tu dużo mówić: witamy w domu, trenerze! Jako klub mamy wielkie oczekiwania związane z pracą trenera Smudy. Również trener wie, w jakim celu rozpoczyna tutaj pracę i chce nam pomóc w osiągnięciu założonych celów, czyli systematycznych awansów rok po roku, aż do Ekstraklasy - powiedział prezes Widzewa Przemysław Klementowski podczas konferencji prasowej, na której został zaprezentowany nowy szkoleniowiec łodzian.
- Kilka tygodni temu, gdy wchodziliśmy do Widzewa, pojawiały się pytania, czy pójdą za tym jakieś transfery. Z pewnością trener Smuda jest naszym największym transferem tego lata, może nawet w całej polskiej piłce. Jestem przeszczęśliwy, że udało się nam do tego doprowadzić - stwierdził wiceprezes Widzewa Michał Sapota. - Tak jak zapowiadaliśmy, nie interesują nas żadne półśrodki. Wrócimy do Ekstraklasy tak szybko, jak tylko jest to możliwe. Rozmawialiśmy o tym z trenerem i doskonale się w tej kwestii rozumiemy. Trener Smuda jest znany ze swojej ambicji, z tego, że potrafi odnosić sukcesy i dlatego tak ważne było dla nas, żeby się porozumieć - dodał.
Radości z powrotu do Łodzi nie krył również główny bohater dzisiejszej konferencji, czyli sam Franciszek Smuda. - Myślę, że nasza współpraca będzie układała się bardzo dobrze, tak jak to zawsze było w Widzewie. Wśród kibiców, w całym widzewskim środowisku i samej Łodzi czuję się jak w domu. Przeżyłem tu wiele wspaniałych chwil, ale jedna jest dla mnie niezapomniana. Był to moment, kiedy wróciliśmy z drużyną po jednym z meczów wyjazdowych o 1:00 w nocy, a na stadionie czekało na nas 6 tys. ludzi. Takich sytuacji nie przeżyłem już nigdzie indziej w trakcie całej mojej przygody trenerskiej - powiedział nowy trener Widzewa.
Franciszek Smuda podkreślił, że negocjacje z zarządem nie były trudne. - O wiele trudniej było z Grajewskim i Pawelcem (śmiech). Jednak zupełnie poważnie, miałem również propozycje z zagranicy, więc rozmowy nieco się przedłużyły. Dostałem jednak konkretną ofertę z Widzewa, który choć w tym momencie jest w III lidze, to wokół niego wszystko toczy się tak, jakby był w Ekstraklasie. Po paru dniach zastanowienia zdecydowałem więc, że wracam do Widzewa i postaram się przywrócić klubowi należne mu miejsce, co z obecnymi właścicielami jest bardzo realne - dodał.
Wraz z Franciszkiem Smudą pracę w Widzewie jako asystent trenera rozpocznie Marcin Broniszewski. - Jeśli chodzi o innych członków sztabu, to mogę zapewnić, że zrobimy wszystko, aby panowała dobra atmosfera i abyśmy w trakcie meczów mogli się cieszyć, a nie smucić - podkreślił.
Były selekcjoner reprezentacji Polski zaznaczył też, że chce jak najszybciej poznać zespół oraz sprawdzić, jakie umiejętności prezentują poszczególni zawodnicy. - Na pewno poprzedni trener dał z siebie maksimum i zrobił wszystko, by dobrze przygotować drużynę. Każdy szkoleniowiec ma jednak inną wizję - powiedział. - Bez względu na to, jaki jest to poziom rozgrywkowy, można naprawdę szybko znaleźć wspólny język z zawodnikami i poznać specyfikę danej ligi. Nigdy nie ustawiam drużyny pod kątem przeciwnika, to my mamy grać swoje. Widzew zawsze słynął z charakteru i chciałbym, żeby tak zostało - podsumował.