Fabio Nunes
Wywiady i konferencje
Piłkarze
Fabio Nunes: Przyjście do Widzewa to dobra decyzja
Nunes w przeszłości występował jako napastnik, ale z czasem jego pozycja na boisku uległa zmianie i zaczął grać na lewej obronie, na której może wykorzystać swoją szybkość, dobre wyszkolenie techniczne i dośrodkowanie z lewej nogi. Podczas środowej prezentacji pierwszej drużyny Portugalczyk przywitał się z kibicami czerwono-biało-czerwonych.
Jakub Dyktyński: Zacznijmy od przedstawienia cię kibicom. Jakie są twoje boiskowe atuty?
Fabio Nunes: Jestem szybkim zawodnikiem, lubię gdy moja drużyna atakuje i prowadzi grę. Moim atutem na pewno jest technika, ale mam nadzieję, że kibice zobaczą to na boisku i przekonają się sami, jakim zawodnikiem jestem.
Zanim zdecydowałeś się na przyjazd do Łodzi zapoznawałeś się z historią Widzewa? Czy zasięgałeś jakiejś opinii na temat naszego Klubu i jego kibiców?
- Dużo rozmawiałem z Alvarinho (były piłkarz Zawiszy Bydgoszcz, Jagiellonii Białystok i Śląska Wrocław - przyp. red.), z którym grałem razem w SC Farense. Oprócz tego dużo czytałem w internecie na temat Widzewa, widziałem filmy z dopingiem kibiców oraz oglądałem zdjęcia stadionu i miasta.
Czy decyzja o przeprowadzce bardziej na wschód Europy była dla ciebie trudna?
- Absolutnie nie. Pytałem o Polskę kolegów z Portugalii, którzy mieszkają tutaj i grają tu w piłkę. Mieli tylko pozytywne opinie o kraju i ludziach. Oprócz tego obejrzałem kilka meczów ligowych i byłem przekonany, że przyjście do Widzewa to dobry ruch.
Gdy czytałem twoje piłkarskie CV, moją uwagę zwróciła duża liczba uznanych klubów, w których przyszło ci występować. Jak oceniasz te doświadczenia i twoją dotychczasową zawodową ścieżkę?
- W Portugalii konkurencja jest bardzo duża i trudno jest zostać profesjonalnym piłkarzem. Miałem okazję trenować w bardzo dobrych klubach i akademiach. To ukształtowało mnie jako zawodnika. Jednym z najważniejszych momentów była dla mnie gra w reprezentacji kraju.
Jak wspominasz grę w kadrze narodowej?
- Gra w młodzieżowych reprezentacjach była moim największym osiągnięciem i jestem z nich dumny. To był dla mnie ogromny zaszczyt.
Widzew jest w drodze do odbudowy klubu. Zaczynaliśmy w IV lidze, teraz jesteśmy na drugim poziomie rozgrywkowym, ale celem jest powrót do ekstraklasy. Z tego powodu oczekiwania wobec drużyny są duże. Uważasz, że jesteś w stanie im sprostać?
- Nie mam problemu z presją, uwielbiam grać przy wypełnionych stadionach. Myślę, że pełne stadiony to coś najlepszego w piłce nożnej. Miałem okazję występować przeciwko wielkim klubom klubom, takim jak Porto, Benfica i Sporting, nawet przy 72 tysiącach kibiców.
Jak ocenisz rozgrywki portugalskiej Primeira Liga?
- W Portugalii dużą wagę przykłada się do techniki, a ekstraklasa jest bardzo wymagająca. Trenerzy - oprócz wyszkolenia technicznego - zwracają uwagę na przygotowanie fizyczne i dużo zajęć na siłowni, wzmacnianie siły i wytrzymałości.
W przeszłości występowałeś jako napastnik, ale w ostatnich latach częściej grałeś na boku obrony i na takiej pozycję ściągnięto cię do Widzewa.
- W Belenense zacząłem grywać na obronie, chociaż występowałem tam też jako napastnik. W zeszłym roku zdecydowanie częściej występowałem na boku, ale dla mnie najważniejsza jest po prostu gra i dobre występy.
Podczas gry w Belenense udało ci się awansować od Ligi Europy. Pobyt w tym klubie to dla ciebie najlepszy okres w karierze?
- Pokonaliśmy wtedy między innymi IFK Goteborg. Tamten okres rzeczywiście był udany, być może najlepszy w całej mojej karierze i wspominam go bardzo dobrze, szczególnie właśnie mecze w Lidze Europy.
Jak kształtują się twoje najbliższe plany? Do Łodzi przyjedziesz z rodziną?
- Na razie w Polsce będę sam i zacznę szukać mieszkania. Mam w planach zaprosić do Łodzi moją rodzinę, która bardzo mnie wspiera i liczę, że bliscy będą mogli obejrzeć jeden z moich meczów. Rodzina jest dla mnie wszystkim.
Czy chciałbyś przekazać coś kibicom Widzewa?
- Dziękuję Wam za świetne przyjęcie podczas prezentacji. Jestem szczęśliwy, że trafiłem do Widzewa Łódź i mam nadzieję, że zobaczymy się w trakcie meczów.