Global categories
Eurowspomnienia. Widzewiakom leżała Skandynawia
Poza Szwedami Widzew wyeliminował także duńskie zespoły: Aarhus i najbardziej pamiętne Broendby IF. Łodzianie za każdym razem okazali się lepsi, ale wystawiali nerwy kibiców na próbę.
Równo 34 lata temu w Szwecji łodzianie grali drugie spotkanie. U siebie, a właściwie w Białymstoku zremisowali 0:0. Taki wynik nie stawiał ich w roli faworyta, ale… - Wtedy nie mogliśmy się takich drużyn obawiać. Byliśmy Widzewem, w którym aż roiło się od reprezentantów Polski – wspomina Mirosław Myśliński, który w 1983 roku zdobył z reprezentacją U20 brązowy medal mistrzostw świata. – Jak był termin zgrupowania kadry, to w klubie zostawało kilka osób. Józek Młynarczyk, Romek Wójcicki, Darek Dziekanowski, Włodek Smolarek jeździli na pierwszą reprezentację. Ja, Wiesiek Wraga i Darek Waśniewski na młodzieżówkę.
„Po bezbramkowym remisie w Białymstoku wzrosły szanse szwedzkiej drużyny” – pisał Dziennik Łódzki.
I do 80. minuty gospodarze prowadzili. Wtedy jednak akcję przeprowadził Smolarek, a celnym strzałem „popisał się Krzysztof Kajrys”. Wkrótce jednak strzelec gola opuścił boisko z powodu kontuzji. Widzew zrobił już wcześnej dwie zmiany i kończył mecz w dziesiątkę. Mimo trudnej sytuacji po akcji Marka Filipczaka gola na 2:1 zdobył Dariusz Dziekanowski. Łodzianie prowadzenia nie utrzymali, ale remis dał im awans do 1/16 finału Pucharu UEFA.
Myśliński za dużo nie pamięta z tego spotkania. – Po tylu latach trudno przypomnieć sobie szczegóły. W pamięci utkwiło mi najbardziej szatnia i zielone boiska. Nasza szatnia w Widzewie delikatnie mówiąc nie sprawiała dobrego wrażenia. W Szwecji wszystko był na najwyższym poziomie. Podobnie z bazą treningową. Było tam kilka trawiastych boisk, a my w Łodzi musieliśmy trenować za bramką - wspomina.
Myśliński przyszedł do Widzewa tuż po drugim mistrzostwie. Miał wtedy 19 lat. Rewanż z Elfsborgiem był dla niego dopiero 23. występem w barwach łódzkiego klubu. – Wcześniej Smolarka czy Młynarczyka znałem tylko z telewizji. Akurat jak mnie przywieźli na Widzew, to wielu zawodników wyjechało właśnie na kadrę. Pamiętam, że zajęcia prowadził Andrzej Grębosz. Myślałem więc, że to trener i mówiłem do niego na pan – przyznaje Myśliński. – Wtedy był olbrzymi szacunek młodszych piłkarzy wobec starszych. Nie trzeba było nam mówić, że to my mamy nosić piłki i odpowiadać za inne tego typu sprawy. To mi się podobało. Tak samo np. było z Tomkiem Łapińskim. Jak przyszedł w 1987 roku, to też piłki nosił. Potem ta hierarchia powoli zaczęła się zacierać.
Elfsborg IF Boras - Widzew Łódź 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Svensson (28.), 1:1 Kajrys (80.), 1:2 Dziekanowski (84.), 2:2 Bergtroem (86.)
Widzew: Młynarczyk, Świątek (16. Myśliński), Wójcicki, Wijas, Kamiński, Romke, Kajrys, Gierek, Smolarek, Dziekanowski, Wraga (60. Filipczak).
Elfsborg: T. Stenbaecken, Johansson, B. G. Stenbaecken (82. Nilsson), Andersen, Zeybrandt, Andersson, Hanssoon (62. Jinfors), Bergstroem, Klastroem, Ahlstroem, Svensson.