Global categories
Eurowspomnienia. Pierwszy widzewski hat trick
To jeden z dwóch widzewskich autorów hat tricków w europejskich pucharach. 15 lat później trzy gole azerskiemu Neftczi Baku wbił też Piotr Szarpak (wygrana 8:0).
We wrześniu 1982 roku Widzew poleciał na Maltę już bez swoich wielkich gwiazd - Zbigniewa Bońka i Władysława Żmudy, którzy odeszli do Serie A. Jak się okazało, La Valletta była początkiem drogi przez Wiedeń, Liverpool do Turynu i pamiętnych półfinałów z Juventusem, w którego składzie był obecny prezes PZPN.
Na Maltę mistrzowski Widzew poleciał po porażce z Legią w Warszawie. Dziennikarze zastanawiali się, czy piłkarze trenera Władysława Żmudy szybko się otrząsną. Widzewiacy już dwa dni przed meczem wylądowali na wyspie. „Tuż przed wyjazdem do kierownictwa ekipy dotarł teleks, że najprawdopodobniej mecz odbędzie się na nowym stadionie [wybudowanym w 1981 roku - przyp. red.], posiadającym trawiastą nawierzchnię. Łodzianie jednak nie uwierzyli, bo zabrali ze sobą bandaże i specjalne buty piłkarskie. Przyszedł tu z pomocą mistrzowi Polski PZPN, który w zamian za komplet butów Adidasa, które mistrzowie Polski w ramach transferów Zbigniew Bońka i Władysława Żmudy dostali we Włoszech, przekazał k
omplet nowiutkich Pum, specjalnie przystosowanych do gry na żużlowym podłożu” - informował „Dziennik Łódzki”.
Maltańczycy jednak nie nabierali mistrzów Polski i spotkanie rozegrano na trawiastym boisku. Dziennik „Times of Malta” uznał, że to będzie przewaga dla łodzian. Mecz Hibernians - Widzew był pierwszym spotkaniem na Malcie rozegranym na trawie w europejskich pucharach. Autor artykuł podkreślał, że gospodarze najbardziej powinni obawiać się Włodzimierza Smolarka, który wcześniej strzelił gola w meczu reprezentacji Polski i Malty.
Atutem Wyspiarzy miał być klimat („w takich temperaturach Polacy nie grali”) i słabsza forma Widzewa, który był szósty w tabeli.
Jak się okazało, nie tylko Smolarka powinni obawiać się rywale. Patron ulicy przy stadionie Widzewa zagrał świetnie, ale bohaterem był kto inny. „Zwycięstwo na Malcie jest zasługą całego zespołu, choć doskonałą partię rozegrał Włodzimierz Smolarek. Lewoskrzydłowy naszej reprezentacji, absorbując przeciwnika, umożliwił Filipczakowi zdobycie aż trzech bramek” - pisał Dziennik Łódzki.
John Calleja, trener Hibernians, za porażkę obwiniał kiepską murawę. W „Times of Malta” dodał: „Bez wątpienia największym zagrożeniem był Filipczak i jego mocne strzały”.
Trener Żmuda cieszył się, że jego młoda drużyna, po osłabieniu między sezonami, znów wygrywa w europejskich pucharach i to w niezłym stylu.
Strzelec trzech goli do Widzewa trafił z Polonii Warszawa. Wypatrzył go trener Zbigniew Tąder. W łódzkim klubie spędził trzy sezony. Rozegrał 63 spotkania w lidze i zdobył 16 goli. Potem grał jeszcze w Bałtyku Gdynia, Olimpii Poznań, Stali Mielec. W 1990 roku wyjechał do Norwegii, gdzie występował w dwóch klubach. Nadal mieszka i pracuje w tym kraju.
Hibernians F.C. Paola - Widzew Łódź 1:4 (0:2)
Bramki: 0:1 Tłokiński (7.), 0:2 Filipczak (33.), 0:3 Filipczak (63.), 0:4 Filipczak (66.), 1:4 J. Xuereb (89)
Widzew: Młynarczyk, Świątek, Grębosz, Wójcicki, Kamiński (64. Kuniczuk), Tłokiński, Romke, Rozborski, Surlit, Filipczak, Smolarek (64. Wraga).