Eurowspomnienia. Debiut stadionu z Duńczykami
Ładowanie...

Global categories

10 October 2017 13:10

Eurowspomnienia. Debiut stadionu z Duńczykami

W historii występów w europejskich pucharach Widzew dwa razy zmierzył się z zespołami z Danii. Wyeliminował zarówno Aarhus, jak i Broendby. Emocji w obu dwumeczach nie brakowało.

By być precyzyjnym, Widzew zagrał jeszcze z duńskim klubem w Pucharze Intertoto 1976, ale te rozgrywki nie cieszyły się wielkim prestiżem, coś jak Puchar Ligi w krajowych rozgrywkach. Łodzianie wygrali XI grupę w imponującym stylu. Jako jedyni z 44 klubów odnieśli komplet 6 zwycięstw, a do tego strzelili najwięcej goli. Duński KB Kopenhaga rozbili 9:1 i 3:1.

Do legendy przeszedł dwumecz eliminacyjny z Broendby, który latem 1996 roku zapewnił Widzewowi start w Ligi Mistrzów. W Łodzi widzewiacy wygrali 2:1, a w rewanżu ulegli 2:3, choć przegrywali już 0:3 i wydawało się, że awans mistrzów Danii jest przesądzony. Wtedy łodzian prowadził Franciszek Smuda.

W 1984 roku ekipa RTS rozpoczęła występy w Pucharze UEFA od dwumeczu z AGF Aarhus. Pierwszy mecz był wydarzeniem historycznym dla piłkarzy i fanów Widzewa. 20 września po raz pierwszy spotkanie europejskich pucharów odbyło się na stadionie przy ul. Armii Czerwonej 80. Wcześniej łodzianie grali na obiekcie przy al. Unii 2, a także dwa razy w Białymstoku.

Goście z Aarhus zdobyli wicemistrzostwo Danii, Widzew w sezonie 1983/1984 był także drugi za Lechem, choć zdobył tyle samo punktów (42). Duński futbol był na fali, bo reprezentacja zagrała w półfinale ME we Francji. Trenerem łodzian był Władysław Żmuda, którego niedawno gościliśmy na nowym stadionie podczas meczu Widzewa z Olimpią Zambrów. Nie mogli grać kontuzjowany reprezentacyjny stoper Roman Wójcicki oraz odsunięty za kartki Piotr Romke.

Widzewiacy wygrali 2:0 po golach Dariusza Dziekanowskiego z rzutu karnego oraz Tadeusza Świątka. Drugi gol padł po efektownej akcji Włodzimierza Smolarka i widowiskowym strzale głową.

Rewanż w Danii rozegrano 3 października. Niemiecki trener rywali Juergen Waehling umiejętnie wykorzystał walory rekonwalescenta Lundqvista, który nie grał w Łodzi. Ten zawodnik strzelił gola w 21 minucie. Był bliski zdobycia drugiej bramki, co oznaczałoby odrobienie strat z pierwszego meczu. Widzewiaków uratował stojący na linii bramkowej Krzysztof Kamiński.

Łodzianie zwłaszcza do przerwy nie wykorzystali szans po kontratakach i do końca było nerwowo. Gospodarze zepchnęli łodzian do obrony. Defensywa Widzewa jednak nie pękła, choć nadal grała bez Wójcickiego, który był z kolegami, ale zdążył się w pełni wykurować.

Trener Żmuda posiłkował się informacjami Ryszarda Kowenickiego, który od dwóch lat mieszkał w Danii. W RTS zagrał m.in. w 6 meczach pucharowych i strzelił 2 gole. Od 1984 roku występował w Viborgu i pomógł rozpracować rywali.

Trudy rewanżu wyszły tuż po powrocie do kraju. Cztery dni (czyli dokładnie 33 lata temu) po meczu w Aarhus widzewiacy przegrali pierwszy mecz w sezonie ligowym. W dziesiątej kolejce ulegli Radomiakowi w Radomiu 0:1. Jedynego gola strzelił Paweł Zawadzki, były zawodnik Widzewa.

W następnej rundzie Pucharu UEFA łodzianie wyeliminowali Borussię Moenchengladbach (2:3 i 1:0), ale w 1/8 finału silniejsze okazało się Dynamo Mińsk (0:2 i 1:0).

W rewanżu zespoły grały w następujących składach:

AGF: Rasmusen – Groenbeck, Stampe, Schepers, Olsen – Andersen (70, Sveningsen), Hansen, Donnerup – Mortensen, Christiansen, Lundqvist. Trener: Juergen Waehling.

Widzew: Bolesta – Kamiński, Dziuba, Wijas, Myśliński – Światek, Romke, Kajrys (74, Jaworski), Wraga (84, Leszczyk) – Dziekanowski, Smolarek. Trener: Władysław Żmuda.