Widzew Łódź pokonał Sokoła Aleksandrów Łódzki po trafieniu Karola Czubaka w pierwszej części spotkania i bramce samobójczej Jakuba Witasiaka po przerwie. Trener gospodarzy zdaje sobie jednak sprawę, że wynik w kolejnym już zimowym meczu kontrolnym czerwono-biało-czerwonych był sprawą drugorzędną. Ważna jest odpowiednia ocena dyspozycji jego piłkarzy i wyznaczenie właściwego kierunku dalszej pracy.

- Ocena tego meczu nie może być jednoznaczna. Niektóre elementy były dobre, ale nad innymi czeka nas jeszcze sporo pracy. Dotyczy to między innymi finalizacji, choć gorsza gra w tym kontekście jest na pewno spowodowana "ciężkimi" nogami. Mamy nad czym dalej pracować. Musimy też pamiętać, że na poziomie pierwszej ligi będziemy grać z lepszymi piłkarsko zespołami - przyznał Enkeleid Dobi. - Działamy dalej, wszystko idzie według założonego planu przygotowań, ale pojawiają się oczywiście kolejne elementy, które wymagają korekt - dodał.

W środę widzewiacy zagrali piąty sparing w tym roku. Już w sobotę czeka ich następna gra kontrolna, a kolejne mecze towarzyskie czekają łodzian na obozie w Turcji. Szkoleniowiec drużyny jest przekonany, że to dobry sposób, by przygotować piłkarzy do trudów rundy wiosennej. - Celowo gramy tak dużo sparingów, bo one zmuszają nas do innej pracy i innego wysiłku niż treningi. Wzmacniają też rywalizację i sprawiają, że nie ma miejsca na błędy. Każdy chce w nich wygrywać - Zauważył 45-letni trener.