Widzewiacy podejdą do meczu po bojach w Polskiej Lidze Wirtualnych Klubów, które przebiegły dosyć przeciętnie w wykonaniu Red Wolves. "Wilki" na przełomie tygodni mierzyły się w rewanżowych meczach z zespołami Poznańskich Pyrów i Wesołych Świąt. Starcie z poznaniakami zakończyło się zwycięstwem łodzian 1:0. - Niedzielny mecz z Poznańskimi Pyrami przebiegł po naszej myśli. Przeciwnik nie stwarzał zagrożenia, a my atakowaliśmy raz za razem. Mieliśmy dużo sytuacji, ale tylko jedną z nich udało nam się zamienić na bramkę, co dało końcowy rezultat 1:0 i trzy punkty na naszym koncie - relacjonował Sebastian "Kotwicz” Kolczyński.

Szczególna dla układu tabeli, w której promocję do play-offów uzyska sześć najlepszych ekip, była rywalizacja z zespołem Wesołych Świąt, który goni "Czerwone Wilki" w rozgrywkach SuperLigi PS4. - Spotkanie z Wesołych Świąt był dla nas ważne, bo "Mikołaje" mieli do nas tylko cztery punkty straty, a w przypadku wygranej bylibyśmy prawie pewni udziału w play-offach. W trakcie meczu przeciwnicy nie pozwolili nam na zbyt dużo, grali dobrze w defensywie, przez co nie byliśmy w stanie zagrozić ich bramce. Rywalom nie udało się strzelić gola z gry, za to skuteczny okazał się rzut rożny, po którym prowadzili 1:0. Drugą bramkę straciliśmy po rzucie karnym. Ostatecznie mecz przegraliśmy 0:2 i nasza przewaga nad Wesołych Świąt stopniała do jednego "oczka". Na domiar złego spadliśmy na 6. lokatę w tabeli, ponieważ równolegle swoje starcie wygrał Avez Esports - opowiedział Kolczyński, który razem z drużyną ma w lidze do rozegrania jeszcze trzy mecze. Jednak za nim dojdzie do kluczowych rozstrzygnięć na krajowym podwórku, Red Wolves wystąpią w środę w ćwierćfinale VPL Euro Proleague 2020. 

E-sportowa sekcja Widzewa Łódź zmierzy się w 1/4 finału z drużyną Istanbul Basaksehir Espor, znanego z patronatu prezydenta Turcji Recepa Erdogana. Dotowany przez władze centralne klub sięga po uznanych zawodników na całym świecie, a obecnie w piłkarskim składzie Turków można znaleźć takie nazwiska jak Arda Turan, Robinho, Demba Ba czy Gael Clichy. W zespole IBFK kibice Widzewa powinni dobrze kojarzyć również postać Stefano Napoleoniego, który występował w Łodzi w latach 2006-09. 

Dobrze radzą sobie również tureccy e-sportowcy, którzy zajęli w swojej grupie 2. miejsce z dorobkiem 14 punktów. Taki sam dorobek zgromadzili Polacy z Polish Vikings Esports, ale w trakcie zmagań grupowych uzyskali lepszy bilans bramkowy i to oni cieszyli się z awansu z pozycji lidera. W 1/8 finału Basaksehir mierzył się z hiszpańskim zespołem CDR Santanense Esports i dwukrotnie pokonał rywali 2:1, zapewniając sobie awans do ćwierćfinału Ligi Europy. 

Przypomnijmy, że "Czerwone Wilki" awansowały do 3 rundy rozgrywek po dramatycznym starciu z włoskim Reghium MDG, w którym padły wyniki 1:2 i 2:0. - Tak naprawdę TOP8 w tych rozgrywkach jest już bardzo dużym sukcesem dla naszej drużyny i przed rozgrywkami bralibyśmy w ciemno taki wynik. Jednak po każdym zwycięstwie, a szczególnie po tym ostatnim meczu, nasz apetyt na wygrywanie urósł jeszcze bardziej. Tutaj jednak nie wystarczy zagrać jednego meczu na dobrym poziomie, a należy być skupionym przez 180 minut, żeby dojść do upragnionego półfinału. Najmniejszy błąd może zaważyć na naszym odpadnięciu z rozgrywek - zapowiedział Alan "Cosanero” Kosiński. 

Dwumecz z Basaksehirem zostanie rozegrany w środę, o godz. 22:30, a transmisję z tego spotkania będzie można obejrzeć za pośrednictwem oficjalnej strony Widzewa Łódź na Facebooku. Liczymy na to, że "Wilki" bedą mogły liczyć na aktywne wsparcie kibiców czerwono-biało-czerwonych. Stawką pucharowego starcia będzie wejście do pierwszej w historii sekcji strefy medalowej.

***
Śledź Red Wolves w mediach społecznościowych! Jesteśmy na Facebooku, na Instagramie, na Twitterze i na Youtube! Zachęcamy do polubienia, obserwowania oraz subskrybowania! Przypominamy również, że w oficjalnym sklepie Widzewa dostępne są unikatowe koszulki polo z logiem e-sportowej sekcji czerwono-biało-czerwonych.