Global categories
Dramat koszykarek Widzewa
Środowy mecz w Hali Parkowej rozpoczął się w najgorszy możliwy sposób. Robyn Parks, zdecydowana liderka sosnowickiej ekipy (29 punktów w całym spotkaniu), trafiła w swojej pierwszej próbie za trzy punkty, a do tego była faulowana i wykorzystała rzut osobisty. Łodzianki szybko się jednak otrząsnęły i w pierwszej kwarcie zdominowały przyjezdne, wygrywając ostatecznie 24:19. W drugiej części gry taką samą przewagę wypracowały sobie jednak zawodniczki Zagłębia, więc na przerwę oba zespoły schodziły przy remisie 45:45
Po zmianie stron gra nadal była wyrównana, a inicjatywa przechodziła z rąk do rąk. Łodzianek nie zniechęciła nawet ośmiopunktowa strata w trzeciej odsłonie. Mozolna pogoń sprawiła, że w czwartej kwarcie Widzew wyszedł na upragnione prowadzenie 72:21, po udanym rzucie za trzy Kathleen Scheer. Kolejna "trójka" Amerykanki sprawiła, że na niewiele ponad minutę przed końcem spotkania łodzianki były o krok od bram raju, wygrywając 83:80.
Kolejne 70 sekund okazało się jednak pasmem niepowodzeń, zwieńczonym faulem Scheer pod koszem Widzewa i rzutami osobistymi dla rywalek na 1,6 sekundy przed końcową syreną, przy wyniku 83:83. Egle Šikšniute trafiła raz na dwie próby, co jednak w zupełności wystarczyło, by pogrążyć zespół z Łodzi i wprawić w rozpacz licznie zgromadzonych i znakomicie wspierających czerwono-biało-czerwone kibiców.
Mimo sprzyjających okoliczności i wysokiej porażki PGE MKK Siedlce z Artego Bydgoszcz, łodzianki nie zdołały więc wyprzedzić w tabeli siedlczanek i zakończyły zmagania w koszykarskiej ekstraklasie na ostatnim, trzynastym miejscu. To oznacza, że muszą pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową.
Widzew Łódź - KS JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec 83:84 (24:19, 21:26, 20:23, 18:16)
Widzew: Roksana Schmidt (13 punktów), Julia Drop (15), Klaudia Gertchen (5), Kathleen Scheer (25), Brandi Harvey-Carr (18) oraz Anna Kudelska, Wiktoria Zapart, Daria Zawidna (3), Elżbieta Paździerska (4).