Marcel Pięczek ucierpiał w ostatnim kwadransie meczu z ROW-em. Na skutek walki z rywalem upadł tak niefortunnie, że zranił rękę. Ból nadgarstka był na tyle uciążliwy, że zawodnik musiał przed czasem opuścić boisko. Badania nie wykazały jednak żadnego urazu, w związku z czym w czwartek po południu ambitny i utalentowany 17-latek będzie normalnie trenować z całą drużyną.

Gorzej wygląda sytuacja z Sebastianem Kamińskim, który w samej końcówce meczu doznał kontuzji stawu skokowego. W jego przypadku potrzebne są jeszcze kolejne, zaplanowane na piątek, badania, które dokładnie zdiagnozują problem i pozwolą odpowiednio się nim zająć. Nie oznacza to jednak, że Kamiński będzie w najbliższym czasie odpoczywać. Boczny obrońca Widzewa w czwartek pracować będzie indywidualnie pod okiem sztabu medycznego klubu.

Pozostali piłkarze, którzy byli w Rybniku, nie uskarżają się na problemy zdrowotne. Dobrze pod względem fizycznym pierwszy występ ligowy po dwóch miesiącach przerwy zniósł Dario Kristo.