WIDZEW - ŚLĄSK
Do czterech razy sztuka
Wiadomo, nie ma co się smucić, bo w końcu Widzewiacy są w tym roku w oficjalnych meczach niepokonani. Z drugiej strony, podopieczni Janusza Niedźwiedzia byli ostatnio nieco lepsi od Jagiellonii Białystok czy Lechii Gdańsk, ale kiepska skuteczność zaowocowała podziałem punktów.
Często mówi się, że grunt to dobra gra, a gole pojawią się same. Jeśli faktycznie ma tak być w wypadku Widzewa, to powodów do zmartwień nie ma w Łodzi żadnych - czerwono-biało-czerwoni grają w piłkę naprawdę ładnie, starają się dominować na boisku i każde spotkanie mieć pod swoją kontrolą. Dziś, w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, może i nawet powinno być podobnie. Czy faktycznie będzie?
Wrocławianie to ekipa jakby wewnętrznie sprzeczna. Potrafią grać dobrze i przegrać, by innym razem grać co najwyżej średnio i zainkasować trzy punkty. Symbolem ekipy ze stolicy Dolnego Śląska jest jej hiszpański napastnik, Erik Exposito, o którym już prawie dwa lata temu Jan Mazurek napisał: wymyka się wszelkim kategoriom racjonalnej oceny jego piłkarskich umiejętności. Z iberyjczykiem chyba faktycznie tak właśnie jest i Exposito, podobnie jak Śląsk, wymyka się jednoznacznej ocenie.
Powiecie, że ten Śląsk mocny, groźny, po prostu dobry? No niby tak, ale w ostatnich latach jakoś mało tych zwycięstw, miejsca w tabeli takie znów niejednoznaczne. Rozumiecie, że drużyna może być w jednym roku czwarta, by w kolejnym uplasować się tuż nad strefą spadkową? Spoko, ja też nie rozumiem. Tak czy siak na wrocławian trzeba uważać - z przodu wspomniany Exposito, doskonale dysponowany John Yeboah i niezły Caye Quintana. Trener Ivan Djurdjević zabrał także ze sobą z Głogowa dwóch doświadczonych wojowników taktyki serbskiego szkoleniowca - Rafała Leszczyńskiego i Michała Rzuchowskiego. Obaj mają silną pozycję w drużynie z Wrocławia i nierzadko stanowią o jej sile. Lepiej jednak, by akurat dziś w Sercu Łodzi wszyscy byli pod formą.
Widzewiacy robią zwykle wszystko, by jednak nie musieć opierać swojego sukcesu na słabości rywala. Filozofia Janusza Niedźwiedzia jest już bardzo dobrze rozpoznawana na boiskach PKO BP Ekstraklasy. Zdaje się, że Widzew czerpie pełnymi garściami ze stosowanej taktyki i to ona w dużym stopniu pozwala czerwono-biało-czerwonym nosić miano rewelacji tegorocznych rozgrywek.
Wiele jednak zawdzięczamy też dobrej dyspozycji liderów ekipy z alei Piłsudskiego. Od początku sezonu stały i wysoki poziom utrzymuje Patryk Stępiński, czołowym bramkarzem ligi jest bez cienia wątpliwości Henrich Ravas, a Bartłomiej Pawłowski pojawia się zawsze wtedy, gdy potrzeba go najbardziej. Dodatkowo, dobrze w meczu z Lechią prezentował się Andriejs Ciganiks - na tyle dobrze, że Łotysz znalazł nawet dla siebie miejsce w jedenastce kolejki.
Reasumując - Śląsk ma atuty, ale Widzew też ma atuty. Na głębszą analizę można się porwać po meczu. Chyba, że nie macie oporów przed typowaniem na miarę hazardu...
Widzew Łódź - Śląsk Wrocław / 17 lutego / piątek / 20:30 / transmisja telewizyjna: Canal+ 4K Ultra HD, Canal+ Sport, Canal+ Sport 3, TVP Sport / transmisja radiowa i studio przedmeczowe: WidzewTV