Global categories
Dawid Kamiński: Byliśmy stroną dominującą
Mimo, że środowe zwycięstwo Widzewa nie miało już wpływu na pozycję w tabeli, łodzianie podeszli do meczu w pełni zdeterminowani i skoncentrowani, grając ofensywną piłkę. Przełożyło się to na cztery bramki - to największa liczba goli zdobytych przez Widzew jako gospodarz na nowym stadionie przy al. Piłsudskiego. - Presja jest zawsze. Wprawdzie zawiedliśmy kibiców końcówką sezonu, ale już od poprzedniego meczu lepiej realizujemy założenia, jakie trener nakreśla przed pierwszym gwizdkiem. Niestety w Ostródzie straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry, a w konsekwencji trzy punkty. Nie chcieliśmy doprowadzić do powtórki takiej sytuacji. Oprócz jednego błędu na początku stwarzaliśmy sytuacje, które wykorzystaliśmy. Byliśmy stroną dominującą - powiedział po spotkaniu Dawid Kamiński. - Trochę przespaliśmy początek meczu, ale zachowaliśmy chłodne głowy. Wiedzieliśmy co chcemy grać kontynuował.
Zdaniem piłkarza zespołu trenera Przemysława Cecherza, okazały wynik w meczu z Sokołem KONSPORT Aleksandrów Łódzki był również efektem minimalnej liczby niewymuszonych błędów. To w konsekwencji zapewniło płynność w grze, dzięki której widzewiacy mogli realizować założenia szkoleniowca. - Nie ustrzegliśmy się błędów, także tych technicznych, ale one zdarzają się w każdym meczu. Najważniejsze to zniwelować je do minimum. Nam się to udało - cztery razy pokonaliśmy dzięki temu bramkarza rywali - stwierdził piłkarz Widzewa, który zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt dotyczący gry swojego zespołu.
- W naszym zespole jest duża wymienność i uniwersalność. Nie boimy się indywidualnie brać gry na siebie. Cała drużyna pracowała na bramki, dlatego mieliśmy różnych strzelców goli - zauważył Kamiński.
Po zakończeniu spotkania, piłkarze tradycyjnie podeszli do kibiców, którzy podziękowali zawodnikom za walkę w całym sezonie. Fani zgromadzeni na sektorze "D" wyrazili również poprzez skandowanie nadzieję, że najbliższy sezon w III lidze będzie ostatnim na tym poziomie rozgrywkowym w wykonaniu Widzewa. - Nikt z nas nie chce więcej Widzewa w III lidze, a okrzyk kibiców na sam koniec to dla mnie dodatkowy motywator na przyszły sezon - zapowiedział zawodnik czerwono-biało-czerwonych.