Dario Kristo: Mecz Chorwacji na znieczuleniu
Ładowanie...

Global categories

25 June 2018 13:06

Dario Kristo: Mecz Chorwacji na znieczuleniu

Zwycięstwo 3:0 z Argentyną pomocnik Widzewa obejrzał w szpitalu. - Niestety nie mogłem wyskoczyć z radości z łóżka. Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja, by się tak cieszyć - mówi Dario Kristo.

29-letni pomocnik tuż przed meczem Chorwacja - Argentyna przeszedł operację w szpitalu w Poddębicach. Zabieg rozpoczął się o godz. 17, a skończył tuż przed 19. Mecz rozpoczął się godzinę później. Chorwacja rozbiła Argentynę 3:0.

- Pokonanie Argentyny to oczywiście ogromny sukces, ale do euforii jeszcze w Chorwacji daleko. Na razie zagraliśmy dwa dobre spotkania, zwłaszcza przeciwko drużynie Leo Messiego i awansowaliśmy z grupy. Musimy dalej grać dobrze, a nie spocząć na laurach i cieszyć się z wygranej z Argentyną. Mamy dobry zespół, ale musimy zachować pokorę - podkreśla Kristo. - Byłem świeżo po operacji, wciąż działało znieczulenie i nie miałem czucia w nodze. Zaledwie godzinę wcześniej zniesiono mnie ze stołu operacyjnego. Oglądałem mecz z Argentyną i nie mogłem wyskoczyć z łóżka z radości. Na szczęście po narkozie w głowie mi się nie kręciło.

Pomocnik Widzewa mówi, że wśród piłkarzy reprezentacji Chorwacji ma kilku znajomych, a nawet krewnego. - Moim kuzynem jest Ivan Strinić. Jesteśmy w częstym kontakcie. On zna też polskich piłkarzy, bo gra w Sampdorii, ale być może trafi do AC Milan. Z Dejanem Lovrenem grałem jeszcze w Interze Zapresić. W juniorskich czasach poznałem Domagoja Vidę, a także Milana Badelja. Przeciwko niektórym grałem w chorwackiej ekstraklasie. Znam więc ich jakość i możliwości - zapewnia Kristo.

Lider łódzkiej drużyny nie chce mówić jak daleko zajdzie jego reprezentacja, ale na pytanie czy widzi Chorwatów jako mistrzów świata, odpowiada: - Tak. Widziałem wszystkie reprezentacje i jak na razie jesteśmy jednym z lepszych zespołów na tym mundialu. Dlatego możemy być mistrzami świata. To nie jest nierealne.