Danielów dwóch, czyli przyjaźń Tanżyny i Mąki
Ładowanie...

Global categories

12 February 2019 12:02

Danielów dwóch, czyli przyjaźń Tanżyny i Mąki

Daniel Tanżyna jeszcze nigdy nie wygrał z Danielem Mąką. I na razie to się nie zmieni, a po ośmiu latach ich piłkarskie drogi znów się skrzyżowały i razem chcą pomóc w awansie Widzewowi

Poznali się w Polonii Bytom, która właśnie spadła z ekstraklasy. Dla Mąki był to pierwszy klub na Śląsku, skąd właśnie pochodzi Tanżyna. Urodzony w Wodzisławiu Śląskim wychowanek Odry do Polonii trafił po rundzie spędzonej w Skrze Częstochowa.  

- Ta przyjaźń oczywiście nie zaczęła się od razu. Daniel na początku sezonu szybko złapał kontuzję i leczył ją do końca rundy jesiennej. Podczas tego urazu miał więcej czasu i jakoś nasza znajomość zaczęła się nawiązywać. Pojechał z nami na obóz w przerwie zimowej. Docieraliśmy się podczas tego zgrupowania. Było nas kilku, którzy dobrze się rozumieli, a z Danielem nadawaliśmy na podobnych falach - opowiada Daniel Mąka. - Oczywiście zawsze jesteśmy drużyną, ale wiadomo, że w zespole ktoś z kimś bardziej się trzyma, a ktoś mniej. To normalne, bo nie da się, by wśród 25 facetów każdy przepadał za sobą - dodaje.

W sumie Tanżyna z Mąką zagrali ze sobą w Polonii tylko dziewięć spotkań i po sezonie, w którym drużyna z Bytomia uratowała się przed spadkiem dzięki wycofaniu się z I ligi Ruchu Radzionków, ich drogi się rozeszły. Daniel Tanżyna odszedł do Miedzi Legnica, a Mąka do Zawiszy Bydgoszcz. Zanim znów spotkali się w Widzewie, grali jeszcze w kilku zespołach. 30-letni stoper w Rozwoju Katowice, w którym spotkał Marka Koniarka, legendę łódzkiego klubu i w GKS-ie Tychy. Rok starszy skrzydłowy na al. Piłsudskiego 138 trafił przez GKS Tychy i Bytovię. W śląskim zespole się minęli.

- Kontakt był później cały czas utrzymywany. Wspieraliśmy się, najczęściej oczywiście telefonicznie. Jak wracał w rodzinne strony z Legnicy, to ja akurat grałem w Tychach, więc się spotykaliśmy. Widać, że mu się chciało po drodze podjechać i także w ten sposób podtrzymać znajomość - podkreśla Mąka.

Zanim spotkali się ponownie w Widzewie, przyjaciele stanęli naprzeciwko sobie. Na razie 3:0 prowadzi Mąka. Jako gracz Zawiszy w sezonie 2012/2013 dwa razy pokonał Miedź Legnica (2:1 i 5:1) z Tanżyną w składzie. W rozgrywkach 2014/2015 skrzydłowy Bytovii wygrał 2:1 ze stoperem Miedzi.

- Zanim zdecydowałem się na transfer do Widzewa, oczywiście rozmawiałem z Danielem. Jego opinia była dopełnieniem tego, co usłyszałem od działaczy i sztabu szkoleniowego na temat rozwoju i planów klubu. Bardzo bym chciał mieć udział w kolejnych awansach i w końcu zagrać też w ekstraklasie - mówił Tanżyna.