Daniel Tanżyna: Ukłuliśmy Unię i zeszło z nich powietrze
Ładowanie...

Global categories

17 August 2020 17:08

Daniel Tanżyna: Ukłuliśmy Unię i zeszło z nich powietrze

Widzewski defensor otworzył wynik w zwycięskim starciu z Unią Skierniewice, a w trakcie poniedziałkowej audycji w Widzew.FM mocno chwalił kolegów z zespołu.

Tanżyna był gościem Marcina Tarocińskiego w poniedziałkowym "Widzewskim Poranku”. Głównym tematem audycji był wygrany sobotni mecz z Unią Skierniewice. Obrońca na samym początku rozmowy podziękował fanom czerwono-biało-czerwonych za wsparcie w trakcie wyjazdowego spotkania. - Czuliśmy się jak na meczu ligowym. Kibice pokazali się z najlepszej strony poprzez przygotowanie oprawy oraz doping przez całe spotkanie. Wielki szacunek dla nich za to wsparcie - rozpoczął obrońca.

W kolejnych fragmentach porannego magazynu omówiono poszczególne fragmenty meczu. Początek pucharowego starcia nie był łatwy dla widzewiaków, którzy spotkali się z bardzo zmobilizowanym przeciwnikem. - Wpierwszych minutach meczu pod naszą bramką zdarzały się niebezpieczne sytuacje. Chłopaki ze Skierniewic, w tym byli widzewiacy, mocno zmotywowani na to spotkanie. Jednak w późniejszych fragmentach ukłuliśmy Unię i z rywali  "zeszło powietrze". Wyszliśmy na prowadzenie i dzięki dobrej grze zdobywaliśmy kolejne bramki - przyznał obrońca.

Pierwszy gol strzelony przez Daniela umożliwił przejęcie inicjatywy przez gości i dał impuls do kolejnych ataków. Warto podkreślić, że sobotni mecz był okazją do debiutu od pierwszej minuty młodych piłkarzy: Roberta Prochownika i Filipa Bechta. - Mecz był bardzo szybki i dynamiczny, stworzono dużo sytuacji bramkowych. Trener stawia na agresywną grę do przodu, co staraliśmy się realizować na boisku. Z dobrej strony pokazał się Prochownik, który strzelił trzecią bramkę. "Prochu" ma bardzo dużo umiejętności, które sprawdzają się na boisku, a ten gol da mu więcej pewności siebie. Jeśli chodzi o "Bechcika", jak go nazywamy w drużynie, to muszę go bardzo pochwalić, bo spisał się również bardzo dobrze. To chłopak, który ciężko pracuje, a na dodatek jest wychowankiem i ma ten klub w sercu. Szkoda, że kibice nie mogli oglądać tego spotkania w telewizji, bo mogło podobać się widzom - powiedział 30-letni zawodnik, który w rozmowie z Marcinem Tarocińskim chwalił również grę Henrika Ojamy i wracającego po kontuzji Krystiana Nowaka. - Bardzo cieszy mnie gol Krystiana, który wykonał bardzo dużo pracy, by wyleczyć uraz. Mogę wspomnieć, że przed stałym fragmentem gry powiedziałem mu, by trzymał się strefy w okolicy środka bramki i rzeczywiście właśnie tam spadła piłka. Później żartowaliśmy, że to właśnie dzięki mnie strzelił tego gola - mówił Tanżyna.

Piłkarz wspomniał również o pracy z nowym trenerem, który w każdym meczu stara się kierować do zawodników wskazówki mające pomóc w grze. - Mamy dużo pracy do wykonania. Do drużyny przychodzą nowi piłkarze, którzy muszą wkomponować się w zespół. Ja nie ukrywam, że czekam na pierwszy mecz, jak dziecko na święta. Trener Dobi ma w sobie dużo pozytywnej energii, którą stara się nas zarażać. Zwraca uwagę na to, by grać do przodu, bo o to co chodzi w piłce nożnej. My staramy się wykonywać naszą prace sumiennie i starannie. Mam nadzieję, że ta współpraca będzie coraz lepsza - podsumował defensor, który był gościem w studiu klubowego radia.

Powtórka "Widzewskiego Poranka" punktualnie o godzinie  20:00. Zachęcamy do słuchania  audycji za pośrednictwem aplikacji mobilnej oraz witryny widzew.com.