Global categories
Daniel Świderski: Zawsze chce mi się grać, nawet gdy wchodzę z ławki
W 68. minucie Świderski zastąpił na placu gry Roberta Demjana i do ostatniego gwizdka sędziego, razem z kolegami z formacji ofensywnej, co rusz niepokoił defensywę rywali. Najbliżej szczęścia był w 79. minucie, kiedy piłka po jego uderzeniu przeleciała tuż obok słupka. - Zawsze chce mi się grać, nawet gdy wchodzę z ławki. Po to jest rezerwowy, żeby dać zmianę i poszarpać, kiedy przeciwnik jest już zmęczony. Oczywiście bardzo żałuję, że nie udało mi się zdobyć gola, bo miałem ku temu okazje, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy na trudnym terenie i trzy punkty jadą do Łodzi - mówił Daniel Świderski tuż po zakończeniu spotkania.
Choć wynik meczu w Katowicach jest bardzo okazały, to jednak w pierwszych jego fragmentach bliżsi wyjścia na prowadzenie byli gospodarze. - Przez pierwsze 15-20 minut rywal zepchnął nas do defensywy, a my nie potrafiliśmy złapać właściwego rytmu. Pierwsza strzelona przez nas bramka, a później wykorzystany rzut karny zupełnie zmieniły jednak obraz gry i wszystko poszło w dobrą stronę - dodał napastnik Widzewa.
Już za tydzień łodzianie zmierzą się na swoim terenie ze Zniczem Pruszków. - Zwycięstwa nas cieszą, ale mamy świadomość, że w naszej grze jest jeszcze sporo do poprawy. Musimy cały czas skupiać się na pracy, za tydzień czeka nas kolejne spotkanie i naszym celem też musi być zwycięstwo - podsumował Świderski.