Global categories
Daniel Mąka: Lepszych momentów będzie zdecydowanie więcej
Czerwono-biało-czerwoni po końcowym gwizdku inauguracyjnego spotkania ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki mogli cieszyć się z pierwszych trzech punktów w tym sezonie. W ten sposób spełniło się życzenie bohatera tego spotkania Daniela Mąki, który na piątkowej prezentacji marzył o komplecie punktów w potyczce ze Świtem. - Mecz zakończył się tak, jak chciałem, czyli zwycięstwem. Statystyki są tylko dodatkowym plusem tego występu, zarówno mojego jak i całej drużyny. Taki start był już dla mnie kiedyś szczęśliwy, gdyż w jednym klubie w debiucie również strzeliłem dwie bramki, co skutkowało potem wygraniem ligi i awansem do ekstraklasy. Nie miałbym nic przeciwko, żeby podobnie było w czerwcu - powiedział Daniel Mąka.
Widzewiakom od samego początku nie sprzyjało szczęście. Aż trzy słupki w przeciągu pierwszych piętnastu minut to bardzo rzadkie zjawisko, a sam zainteresowany nie przypomina sobie podobnych sytuacji w swojej karierze. - Nie zdarzyło mi się grać w spotkaniu, kiedy w przeciągu tak krótkiego czasu tyle raz obija się słupek. Wiedzieliśmy, że musimy grać cierpliwie. Czuliśmy, że mamy kontrolę nad tym meczem i jedynie musieliśmy być skoncentrowani, aby nie popełnić głupiego błędu w obronie. Cieszymy się, że wygraliśmy, nie straciliśmy bramki i obyło się bez urazów - skomentował nasz rozmówca.
Podopieczni trenera Marcina Płuski, po pierwszej kolejce są liderem rozgrywek, gdyż jako jedyny zespół wygrali przewagą większą niż jedna bramka. - Mam nadzieję, że po trzydziestu czterech kolejkach będziemy nadal na czele tabeli. Będą momenty lepsze, gorsze, ale mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością za siebie i zespół, że tych lepszych będzie zdecydowanie więcej niż słabszych - przyznał nowy nabytek Widzewa..
Pomocnik łódzkiego zespołu nie miał okazji grać do tej pory na tym poziomie rozgrywkowym. W związku z tym nie chciałby póki co za bardzo komentować poziomu ligi oraz rywali. - Na podstawie jednego meczu trudno wypowiadać na temat ligi czy drużyn. Nigdy nie przyszło mi grać na tym szczeblu ligowym, nie śledziłem również tych rozgrywek. Po jednym meczu byłoby nie w porządku oceniać Świt. Doszły do mnie jedynie informacje, że rywale się osłabili. Myślę, że mieliśmy kontrolę nad tym meczem i mimo tak pechowego początku, udało nam się odnieść zwycięstwo - zakończył Mąka.