Czuję już głód piłki - rozmowa z Marcinem Kozłowskim
Ładowanie...

Global categories

06 January 2018 09:01

Czuję już głód piłki - rozmowa z Marcinem Kozłowskim

Obrońcę czerwono-biało-czerwonych złapaliśmy tuż po powrocie z polskich gór. Opowiedział nam m.in. o tym, jak spędził urlop oraz jakie plany ma na 2018 r.

Jak powrót z gór? "Zakopianka" zakorkowana?

- Nie, nie było tak źle.. Wracaliśmy około 20:00, więc nie było korków, choć we znaki dawała się niska temperatura i deszcz, które przeszkadzały w płynnej jeździe. Wyjazd był jednak bardzo udany, więc i podróż minęła pozytywnie.

Udało ci się odpocząć w tym okresie świąteczno-noworocznym?

- Jak najbardziej, aczkolwiek nie mogę do końca mówić o takim pełnym odpoczynku. W Święta co chwilę coś się dzieje, trzeba bawić się z dzieciakami i tak dalej. Z drugiej strony, lubię ten okres, bo spędzam go z rodziną i najbliższymi, a to dla mnie szczególnie istotne. Przełom roku spędziłem w górach i tam już był stuprocentowy relaks. Na ten krótki czas poluźniłem lekko moje reżimy dietetyczne. Takie momenty też muszą być.

Odpoczywałeś od sportu w tym okresie czy niekoniecznie?

- Niekoniecznie, nie zdarzyło się, abym przez kilka dni nie robił nic w tym zakresie. Regularnie chodziłem na siłownię, biegałem i uprawiałem inne sporty. Oczywiście wszystko z głową.

Masz jakieś specjalne plany na te ostatnie dni urlopu?

- Zamierzam je spędzić w Łodzi, muszę nadrobić trochę zaległości na uczelni, dalej pisać pracę licencjacką oraz trenować. Licencjat sam się nie napisze. Do diety też już wracam po świątecznej przerwie, więc kto wie, może wymyślę jakiś nowy przepis na ryż z ryżem. Nudzić się na pewno nie będę.

15 stycznia wracacie do treningów. Czujesz już głód piłki?

- Czuję i przyznam szczerze, że bardzo cieszę z udziału w Turnieju „Gwiazdy na Gwiazdkę”.

To będzie bardzo ważny okres przygotowawczy. Trener Smuda słynie z intensywnych treningów. Wiecie już czego się spodziewać?

- Wiemy, że będzie bardzo ciężko i na to musimy być przygotowani, jeśli chcemy w czerwcu świętować upragniony awans. Wszelkie domysły co do tego, jak będą wyglądać te zajęcia nie mają sensu. Znając trenera Smudę to i tak nas pewnie czymś zaskoczy.

O cel drużyny na rundę wiosenną nawet cię nie pytam, ale jaki jest twój indywidualny cel na tę rundę i cały nowy rok?

- Tak szczerze mówiąc, to jest ich kilka. Chciałbym być najlepszym prawym obrońcą w całej lidze, wywalczyć sobie miejsce w pierwszej jedenastce i rozegrać wszystkie spotkania w dobrej i stabilnej formie. Nie ukrywam, że chciałbym również podnieść swoje umiejętności piłkarskie, poprawić warunki fizyczne i być dobrze przygotowanym pod względem mentalnym. Do tego bardzo chciałbym dorzucić kilka bramek i asyst. A tak pozaboiskowo, to przede wszystkim priorytetem będzie napisanie i udana obrona pracy licencjackiej.

Tę rundę będziecie musieli wygrać na boisku, ale i chyba też trochę w głowach?

- Zgadza się. Głowa musi poradzić sobie ze stresem oraz presją, które towarzyszą nam na każdym kroku. Ale jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani w każdym aspekcie.

Czy wiosną o awans rywalizować będziecie tylko z Sokołem czy może bierzecie pod uwagę, że jeszcze ktoś włączy się w walkę o zwycięstwo?

- Ciężko powiedzieć. Skupiamy się na sobie i na tym, aby regularnie wygrywać. Tylko to da nam rzeczywiście awans.

Jak ocenisz te pół roku pracy pod okiem duetu trenerskiego Smuda-Broniszewski?

- Bardzo dobrze. Trenerzy mają bardzo duże doświadczenie i umiejętności, które systematycznie nam przekazują. Trenerzy widzą błędy, jakie popełniamy i zawsze je korygują. Myślę, że pod ich okiem rozwiniemy się indywidualnie jako zawodnicy, ale również jako drużyna. Widać to już teraz, a jestem przekonany, że będzie jeszcze lepiej.

Pod jakim elementem czujesz, że rozwinąłeś się najbardziej w ostatnim czasie?

- Myślę, że rozwinąłem się najbardziej pod kątem wiedzy taktycznej, ale i takich umiejętności czysto piłkarskich.

Co będziesz najmilej wspominał z 2017 roku? A o jakim wydarzeniu chciałbyś jak najszybciej zapomnieć?

- W sumie to już zapomniałem, a był to brak awansu. Najmilej wspominam każde nasze zwycięstwo oraz bramkę z Sokołem.