Global categories
Czesław Michniewicz: Mentalnie nie byliśmy przygotowani na puchary
Wprawdzie drużynę Widzewa prowadził tylko przez jeden sezon w ekstraklasie (2010-2011), ale tamten zespół zbierał pozytywne oceny od kibiców za swoją grę i osiągane wyniki. Prowadzący rozmowę Arkadiusz Stolarek na początek przypomniał trenerowi Michniewiczowi, że to właśnie w Widzewie zanotował drugą najlepszą średnią punktów w trakcie swojej szkoleniowej pracy. Lepiej punktował tylko z Zagłębiem Lubin, gdy w 2007 roku zdobył z Miedziowymi mistrzostwo Polski.
- Bardzo miło wspominam ten czas. Zarówno pod względem sportowym, jak i jeśli chodzi o znajomych z Łodzi, z którymi do dzisiaj mam kontakt i się spotykam. Wtedy Widzew miał dobrze ułożony, zgrany zespół, który wcześniej przez dwa lata prowadził Paweł Janas. Było w nim wielu dobrych zawodników jak na przykład bramkarz Bartek Kaniecki, Adrian Budka - chłopak z okolic Łodzi, czy młody Gruzin Nika Dżalamidze. Gdyby ten zespół nie został osłabiony transferem Marcina Robaka do Turcji, to w następnym sezonie powinien grać o europejskie puchary - powiedział Michniewicz.
Na powrót do Europy była już szansa pod koniec sezonu 2010-2011, ale musiało być spełnione kilka warunków, w tym między innymi wygrana widzewiaków w Zabrzu z Górnikiem. Tam jednak przegrali 0:4. - Graliśmy z Górnikiem kilka dni po wygranym spotkaniu z Lechią . Przed meczem z Górnikiem powiedziałem chłopakom, że jak wygrają to zagramy w pucharach. W tym momencie pojawiły się dywagacje w głowach zawodników. Widać było, że mentalnie nie byliśmy na to przygotowani. Trzeba było być skoncentrowanym w stu procentach - wspominał szkoleniowiec.
Obecny selekcjoner polskiej reprezentacji młodzieżowej opowiedział też o kulisach jego niespodziewanego odejścia z Widzewa. - Prawda była taka, że od początku czułem, że w klubie nie chcą żebym został na dłużej. Ustaliliśmy z prezesem Cackiem na długo przed końcem rozgrywek, że zostaję. Uzgodniliśmy zapisy dokumentu z kontraktem na trzy lata, ale później widziałem, że to wszystko nie wygląda do końca tak, jak miało być. Potem przedstawiono mi inną umowę, taki kontrakt-pułapkę i rozstaliśmy się. Odszedłem z żalem, bo to była fajna drużyna - mówił były trener Widzewa.
Całą rozmowę z Czesławem Michniewiczem kibice Widzewa mogą wysłuchać w czwartek w powtórkach porannej audycji o godzinach 13:00 i 16:00, uruchamiając odtwarzacz Widzew.FM na oficjalnej stronie klubu: widzew.com (znajdziecie go na górnym pasku głównym witryny). Sprawdźcie, czy nadajemy na tych samych falach - falach Widzew.FM!