Co ze zdrowiem Kamińskiego? "Upadłem na ziemię, niewiele pamiętam"
Ładowanie...

Global categories

20 July 2017 16:07

Co ze zdrowiem Kamińskiego? "Upadłem na ziemię, niewiele pamiętam"

Skrzydłowy Widzewa musiał przedwcześnie opuścić boisko w sparingowym meczu z Lechem II Poznań. Zanim pojechał do szpitala, udało nam się chwilę z nim porozmawiać.

Dawid Kamiński w 50. minucie oddał groźny strzał na bramkę drugiej drużyny Lecha, ale interweniujący przy tym uderzeniu skrzydłowego Widzewa defensor "Kolejorza" spowodował groźnie wyglądający upadek. "Kamyk" na boisko już nie wrócił, zmienił go Adam Radwański. Tuż po meczu zamieniliśmy kilka słów ze skrzydłowym Widzewa.

*

Bartłomiej Stańdo: W 50. minucie musiałeś przedwcześnie opuścić boisko z powodu kontuzji. Jak się czujesz teraz?

Dawid Kamiński: Oddałem strzał chwilę przed tym, jak obrońca zrobił wślizg. Upadając uderzyłem głową w ziemię. Niewiele pamiętam, ale chyba będzie dobrze.

Przechodzący obok bramkarz i kapitan Widzewa, Patryk Wolański: Bartek, nie męcz go. On ledwo stoi na nogach.

Stańdo: Właśnie o zdrowie pytam.

Wolański: Dobra, to ja zrobię wywiad za niego.

Stańdo: Możesz nawet z nim.

Wolański: Dobra! Kamyk, jak to się stało, że ten strzał wyglądał jak wyglądał?

Kamiński: Który strzał?

Wolański: No właśnie, nic nie pamiętasz. A jak doszedłeś do szatni?

Kamiński: Z Tobą.

Wolański: Ale z kim?

Kamiński: No z Tobą!

Wolański: Z Tobą, czyli…

Kamiński: Patrykiem Wolańskim.

Wolański: Ooo, pamięta! Czyli jest dobrze, bo wcześniej pytał, czy go odwieźli karetką, czy bolidem.

Stańdo: Kubica wraca do Formuły1, usłyszał, że Kamyk z Widzewa jest szybszy od niego i specjalnie przyjechał.

Kamiński: Bo to prawda - jestem szybszy.

Wolański: …jak Kubica jeździ bez rąk (śmiech). Trzymaj się, "Kamyk". Zobaczymy, jak będziesz się czuł wieczorem.

Kamiński: Dzięki!

Stańdo: Jak oceniasz tę część meczu, którą pamiętasz?

Kamiński: Myślę, że widać było po nas zmęczenie. Daliśmy przeciwnikom pograć, ale z czasem staraliśmy się to poprawić. Spowodowane było to naszym zmęczeniem, ale poprawimy to w następnych spotkaniach.

Stańdo: Skrzydła czy obrona? Gdzie czujesz się lepiej?

Kamiński: Zdecydowanie skrzydła, bo z natury wolę pohasać w ofensywie. Ponadto, lewa obrona to pozycja, na której gra młodzieżowiec, ale jeśli trener postanowiłby, że pomogę drużynie stojąc na bramce, to zabieram rękawicę "Wolanowi" i bez zastanowienia idę między słupki.

*

Dawid Kamiński tuż po zakończeniu spotkania pojechał do szpitala we Wronkach na badania kontrolne. Sztab szkoleniowy wraz z nowym fizjoterapeutą Hubertem Gołąbkiem woleli nie ryzykować zdrowia skrzydłowego i bezzwłocznie wysłali go na lekarską kontrolę. Dziś Kamiński dostał dzień wolnego, a badania będą kontynuowane już w Łodzi. Kierownik drużyny Marcin Pipczyński poinformował, że podejrzewa się wstrząśnienie mózgu. Dawidowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i treningów.