Global categories
Chcemy budować dobrą aurę wokół klubu - wywiad z Marcinem Ferdzynem
Jak podsumuje pan dotychczasowe działania Stowarzyszenia Reaktywacji Tradycji Sportowych Widzew Łódź?
Marcin Ferdzyn: Jeśli chodzi o plany, które ogłaszałem, to z tych krótkoterminowych praktycznie wszystko udało się zrealizować: zbudować drużynę i sztab szkoleniowy, choć ten się zmienił. Wyniki są dobre. Jeśli chodzi o sprawy organizacyjne, to mamy gdzie trenować, z tym, że te warunki treningowe nie są do końca takie, jakie byśmy chcieli. Plany długoterminowe to awans sportowy, walka o stadion i bazę treningową na Łodziance.
W ostatnim czasie doszło do kilku niepokojących zdarzeń, wypowiedzi medialnych, które wzbudziły sporo kontrowersji.
- Byłem na urlopie. Kryzys przyszedł w nieodpowiednim momencie, ponieważ gdybym był tutaj, na miejscu, zażegnalibyśmy go wcześniej. Jeżeli chodzi o pana Stanisława Sygułę, to złożył rezygnację z pełnienia roli Członka Zarządu, w którym odpowiadał za sprawy sportowe w klubie. Z Rafałem Krakusem podjęliśmy mało popularną decyzję o zatrudnieniu młodych trenerów. Pan Syguła był temu przeciwny i nie chciał wziąć za ten sztab odpowiedzialności, następnie złożył rezygnację. Miał do tego prawo i ja go rozumiem. Będziemy próbowali jeszcze z nim rozmawiać i przekonać go do zmiany decyzji. Nawiązując do wypowiedzi Grzegorza Waraneckiego, to wypowiadał się w swoim imieniu, nie zarządu. Przeprowadziliśmy już z nim rozmowę i załagodziliśmy sytuację. Wewnątrz klubu nie ma żadnego konfliktu, wspieramy się i również rozumiemy decyzję pana Stanisława Syguły.
Po meczu z PGE GKS II Bełchatów z pełnienia funkcji trenera zrezygnował Witold Obarek. Czy klub próbował z nim rozmawiać, aby nadal zasiadał na ławce trenerskiej?
- Bardzo szanuję Witolda Obarka i gdyby nie rzucił ręcznika po tym spotkaniu, nadal pełniłby funkcję trenera w Widzewie. Jako jedyny podjął się tego trudnego zadania, jakim było budowanie drużyny w niespełna miesiąc. Teraz jednak złożył broń, nie widział już możliwości wpłynięcia na drużynę. To była jego decyzja.
Co zdecydowało o wyborze tak młodego sztabu szkoleniowego? Ten krok wzbudził sporo emocji i wątpliwości.
- Zatrudnienie nowych, młodych trenerów nie było pochopną decyzją. Zrobiłem wywiad na ich temat. Wszystko wskazywało na to, że są to fachowcy. Ze wszystkich stron płynęły pozytywne opinie. Wiek nie powinien mieć wpływu na relacje w szatni. Po pierwszym treningu zadzwonił do mnie Adrian Budka, który bardzo pozytywnie wypowiadał się o współpracy. Również Kamilowi Zielińskiemu bardzo się podobają nowi trenerzy. Marcin Płuska oraz Mateusz Oszust, mimo młodego wieku, mają dużą wiedzę merytoryczną.
- Podczas konferencji prasowej przedstawiającej nowy sztab trenerski, Mateusz Oszust wspominał o kontaktach ze środowiskiem akademicko-badawczym. Przy okazji treningów, przygotowań do sezonu będzie to wykorzystywane? Wyjście poza schemat.
Na pewno będzie to wykorzystywane. Panowie chcą się związać na dłużej z naszym klubem, choć to uzależnione jest od wyników sportowych. Myślę, że wszelkie tego typu kontakty powinny być wykorzystane. Podczas zimowej przerwy będziemy chcieli zorganizować obóz treningowy. Mimo, że to czwarta liga, chcemy do tego podejść bardzo profesjonalnie i myśleć już o przyszłości.
Różne źródła podają sprzeczne informacje na temat długości kontraktów Marcina Płuski oraz Mateusz Oszusta. Jak jest w rzeczywistości?
- Kontrakt jest zawarty do końca sezonu. Jeśli będzie awans do III ligi lub będzie pierwsze miejsce w tabeli, wtedy jest możliwość przedłużenia o kolejny rok, a przy kolejnym awansie o jeszcze następny. Wyjaśniam tu, że w tym momencie dla trenerów tabela się „zeruje” i zaczynają od początku, nie odpowiadają za dotychczasowe osiągnięcia. Będziemy ich rozliczać z tego okresu, który spędzą na stanowisku.
Jak wygląda sytuacja z kontraktami zawodników? Kibice czasami usprawiedliwiają piłkarzy za słabszy mecz, gdyż muszą łaczyć granie z inną pracą.
- To jest poziom czwartoligowy i część piłkarzy normalnie pracuje. Młodzi zawodnicy skupiają się tylko na grze, m.in. Nikodem Kasperczak, Aleksander Majerz, Kamil Wielgus. Jest też grupa, która pracuje, choćby Michał Czaplarski, Michał Sokołowicz czy Mariusz Rachubiński. Myślę, że - jak na czwartą ligę - warunki w Widzewie są bardzo dobre. Sądzę, że jeżeli chodzi o wysokości kontraktów, to jesteśmy w czołówce, nawet III ligi.
Kończąc wątek sportowy, chcielibyśmy zapytać jakie działania zarząd i sztab zamierzają podjąć, aby sprostać ambitnym planom stawianym przed drużyną?
- Przyszedł nowy sztab szkoleniowy, który ma czas do końca rundy i musi sobie przeanalizować, kto będzie potrzebny podczas rewanżów. Na pewno będą zmiany. Jeśli chodzi o wzmocnienia, to wiem, że Marcin i Mateusz mają już swoje typy.
Jak wygląda, na tę chwilę, sprawa z miejscem rozgrywania meczów domowych?
- Chcemy rozgrywać swoje mecze w Łodzi, na stadionie Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Rozpoczęły się już prace na tym obiekcie. Zieleń Miejska zaczyna porządkować teren i w najbliższym czasie powstanie ogrodzenie. Roman Stępień i Janusz Matusiak mówili mi już, że mają zamówione ogrodzenie. Sądzę, że będzie to zrobione w przeciągu dwóch tygodni. Liczę na to, że w przyszłej rundzie będziemy mieli również trybunę przenośną, która stoi teraz przy al. Unii, i że będziemy mogli organizować imprezy masowe.
Na początku rozmowy wspominał Pan o bazie treningowej. Gdzie będzie trenował Widzew?
- Docelowo mieliśmy trenować na SMS, ale tam możemy tylko przed meczami, gdyż pierwszeństwo mają uczniowie. Na pewno będę chciał porozumieć się z AZS, aby trenować u nich na sztucznej murawie, a dodatkowo mieć oświetlenie. Coraz szybciej robi się ciemno wieczorami, a zawodnicy mogą trenować dopiero po 18. Będziemy trenować na AZS na sztucznej murawie, a przed meczami na naturalnej na SMS.
A co ciekawego słychać w sprawie nowego stadionu Widzewa, który buduje się obecnie przy al. Piłsudskiego?
- Jestem blisko sprawy stadionu. Jeżeli chodzi o budowę, to wszystko idzie zgodnie z planem. Jedyne drobne opóźnienia były spowodowane sprawą linii wysokiego napięcia, ale problem został już rozwiązany. Jest to podstawa działania naszego klubu i będziemy dążyć do tego, aby zarządzać stadionem. Na pewno wystartujemy w przetargu. Liczymy, że miasto nam zaufa. Również obiekt na Łodziance jest naszym priorytetem i tam chcemy mieć swoją bazę treningową. Projekt jest już tworzony. Myślę, że wiosną zaczną się tam już prace.
Czy są czynione kroki ku odzyskaniu historycznego herbu Widzewa?
- Kroki są czynione, prowadzimy rozmowę z syndykiem, aby wypracować korzystne dla wszystkich rozwiązanie - dla nas i dla syndyka. Na pewno tak będzie i herb odzyskamy. Ostatnio udało się podpisać umowę z syndykiem na korzystanie z terenów CHKS.
Podsumowując, jakie są plany klubu na najbliższe miesiące?
- Jako Zarząd chcemy budować dobrą aurę wokół klubu, będziemy walczyć o awans do III ligi. Na pewno też będziemy kontynuować, to co wcześniej już sobie zaplanowaliśmy i o czym mówiliśmy przy okazji powstawania Stowarzyszenia.