Łodzianie mecz 10. kolejki z Lechem II Poznań rozpoczął z dwiema zmianami w składzie w stosunku do ostatniego meczu ligowego. Zawieszonego za kartki Daniela Tanżynę na środku obrony zastąpił Sebastian Rudol, a w linii ataku miejsce Rafała Wolsztyńskiego zajął wracający do pełni formy po kontuzji Przemysław Kita.

Mający w wyjściowej jedenastce wielu młodych piłkarzy Lech II z Widzewem rozpoczął odważnie i szybko stworzył pierwsze poważne zagrożenie w polu karnym łodzian. W siódmej minucie znakomitą interwencją po strzale głową Filipa Szymczaka popisał się jednak Wojciech Pawłowski.

Widzewiacy w pierwszych minutach spotkania postawili na spokój. Starali się konsekwentnie przejmować inicjatywę i prowadzić grę. I już w 13. minucie mogli wyjść na prowadzenie. Wówczas po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukasza Kosakiewicza groźnie główkował Marcin Robak. Karol Szymański z najwyższym trudem uchronił swój zespół przed stratą gola, wybijając piłkę z linii bramkowej.

Kolejne minuty nie przyniosły zmiany wyniku, niewiele było też groźnych sytuacji pod obiema bramkami. W 32. minucie dobrze na skraju pola karnego rywali znalazł się Mateusz Możdżeń, ale jego strzał umiejętnie przyblokował Grzegorz Wojtkowiak. Chwilę później pomocnik Widzewa ponownie próbował uderzenia z dystansu, ale i tym nie znalazł drogi do bramki Lecha II.

W 36. minucie blisko wyjścia na prowadzenie byli gospodarze, ale minimalnie chybił głową Wojtkowiak. W ostatniej minucie pierwszej połowy ponownie swoich sił po dośrodkowaniu z rzutu rożnego próbował aktywny w polu karnym łodzian Szymczak, ale poje uderzeniu piłka przeleciała tuż obok bramki.

Przed drugą połową obaj trenerzy dokonali po jednej korekcie w składach swoich zespołów. Lepiej na boisku odnaleźli się jednak lechici, którzy po dwójkowej akcji Tymoteusza Klupsia z Filipem Marchiwńskim w 54. minucie i faulu na tym ostatnim wywalczyli rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił sam poszkodowany. Radość gospodarzy trwała jednak tylko minutę. Dośrodkowanie Robaka na gola zamienił bowiem Możdżeń, zdobywając swoją pierwszą bramkę w barwach Widzewa.

W 63. minucie mogło być 2:1 dla Widzewa. Piłkę w polu karnym, w okolicach piętnastego metra, bardzo dobrze opanował Robak, który po odejściu w lewą stronę potężnie uderzył w światło bramki. Szymański był jednak na posterunku. Kilka minut później niespodziewanym, ale bardzo niebezpiecznych uderzeniem z dystansu odpowiedział mu Maciej Makuszewski. Po jego strzale piłka otarła się o poprzeczkę.

W ostatnim kwadransie zespół Marcin Kaczmarka wyraźnie przyspieszył. Pomogły trafione zmiany. Aktywny w ofensywie był wprowadzony w drugiej części gry Christopher Mandiangu. To właśnie on w 84. minucie dał czerwono-biało-czerwonym upragnione prowadzenie, ładnym strzałem z prawego rogu pola karnego - posyłając piłkę do bramki obok jej dalszego słupka. To był kluczowy moment spotkania. Gospodarze nie byli już w stanie odpowiedzieć. Widzew nie pozwolił się już zaskoczyć i wygrał ostatecznie we Wronkach 2:1, zapisując na swoim koncie kolejne cenne trzy punkty.

Lech II Poznań - Widzew Łódź 1:2 (0:0)

1:0 - Filip Marchwiński (55’ rzut karny)

1:1 - Mateusz Możdżeń (57’)

1:2 - Christopher Mandiangu (84')

Lech II Poznań: Karol Szymański - Arkadiusz Kaczmarek, Grzegorz Wojtkowiak, Kacper Andrzejewski, Jakub Niewiadomski, Tomasz Cywka, Jakub Moder (46’ Eryk Kryg), Filip Marchwiński (61’ Juliusz Letniowski), Maciej Makuszewski, Filip Szymczak (81’ Oleksandr Jacenko), Tymoteusz Klupś.

Widzew Łódź: Wojciech Pawłowski - Łukasz Kosakiewicz, Sebastian Zieleniecki, Sebastian Rudol, Marcel Pięczek (46’ Kornel Kordas), Daniel Mąka (72’ Christopher Mandiangu), Bartłomiej Poczobut, Mateusz Możdżeń, Konrad Gutowski, Przemysław Kita (83’ Rafał Wolsztyński), Marcin Robak.

Żółte kartki: Kacper Andrzejewski, Eryk Kryg, Grzegorz Wojtkowiak (Lech II) oraz Daniel Mąka, Łukasz Kosakiewicz, Kornel Kordas (Widzew).

Sędzia: Marcin Kochanek.