Global categories
Były widzewiak tym razem nie pomógł gospodarzom
W miniony wtorek w Widzewskim Poranku na antenie Widzew.FM jednym z gości Jakuba Dyktyńskiego był dyrektor sportowy Górnika Łęczna - Veljko Nikitović. Szef pionu sportowego w klubie z Lubelszczyzny opowiedział m.in. o tym, że bardzo cieszy się z powodu transferu definitywnego Przemysława Banaszaka.
- Chciałem sprowadzić Przemka do zespołu w 2017 roku, kiedy grał jeszcze w Chełmiance. Wtedy jego wybór padł jednak na Widzew. Uważam, że czas, w którym próbować się przebić przy al. Piłsudskiego 138, nie był najlepszym w jego karierze - wyjaśnił Nikitović.
23-letni ofensywny gracz przebywał też na wypożyczeniu w klubie z Łęcznej w poprzednim sezonie. Kluby nie dogadały się jednak w sprawie jego transferu definitywnego w tamtym okresie. Do rozmów postanowiono wrócić latem, gdy ten zawodnik mogący występować również na prawym skrzydle wrócił już do Łodzi i rozpoczął treningi pod okiem Enkeleida Dobiego Tym razem transakcja doszła do skutku.
Były napastnik Widzewa wystąpił w sobotnim starciu ze swoimi byłymi kolegami z drużyny. Banaszak wszedł na murawę pod koniec drugiej połowy, ale nie zdołał odwrócić losów spotkania i pokonać bramkarza Widzewa. Sympatyczny zawodnik mógł za to po meczu zamienić kilka ciepłych słów z byłymi kolegami z zespołu. Dla Banaszaka spotkanie z Widzewem było szóstym występem ligowym w bieżącym sezonie. Jedynego gola pochodzący ze Szczebrzeszyna snajper zdobył z kolei w meczu Fortuna Pucharu Polski z Polonią Nysa.