Global categories
Bogdan Pikuta: Wszystko zależy od mentalności zawodników
Początkowo w rozmowie z Marcinem Tarocińskim głównym tematem było ostatnie spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec. W Wielką Sobotę łodzianie przegrali 0:3, a dublet w tym meczu ustrzelił Quentin Seedorf. Bogdan Pikuta zdradził, że całkiem niedawno miał okazję przeciwko niemu grać. - Miało to miejsce, gdy graliśmy z rezerwami Zagłębia. Mimo tego, że mam prawie pół wieku na karku, to jeszcze bawię się piłką, więc miałem przyjemność grać przeciwko Seedorfowi - powiedział na falach Widzew.FM Bogdan Pikuta.
Gość klubowej rozgłośni zauważył, że Widzewiacy podeszli do spotkania w Sosnowcu mało skoncentrowani. - Nie może być tak, że drużyna wychodzi na boisko nie do końca skoncentrowana i traci dwie bramki w odstępie trzech minut. Być może zawodnicy podeszli do rywali zbyt lekceważąco - stwierdził Pikuta.
Najbliższym rywalem czerwono-biało-czerwonych będzie Puszcza Niepołomice. Zespół z Małopolski ma obecnie tylko dwa punkty straty do Widzewa i jeden rozegrany mecz mniej. Były piłkarz Widzewa podkreślił, że Puszcza to bardzo nieobliczalny zespół. - Potrafi sprawić ogromną niespodziankę. Zresztą pewnie gdzieś z tyłu głowy zawodnicy Puszczy mają myśl, że mogą dobić do tej pierwszej szóstki. Trzeba też podkreślić, że to jedyny zespół od 9. miejsca w dół, który bilans goli ma na plus, więc ta proporcja jest korzystna, w przeciwieństwie do Widzewa. Jest to z pewnością niewygodny rywal.
Bogdan Pikuta przyznał, że w piątek dałby szansę piłkarzom, którzy nie podołali jako drużyna w Sosnowcu, dając im tym samym szybką okazję do poprawienia się. Liczy też na to, że podopieczni Dobiego podejdą do meczu ambicjonalnie i zagrają skuteczniej, przede wszystkim w defensywie, która po raz pierwszy tej wiosny aż tak bardzo zawiodła. - Uważam, że najbliższy mecz jest bardzo ważny. Być może nawet najważniejszy. Nie miałby on takiej rangi, gdyby Widzew zdobył chociaż punkt w Sosnowcu. Natomiast po tej porażce on jest ogromnie istotny. Zwycięstwo da piłkarzom impuls i pokaże, że to był tylko wypadek przy pracy. Wszystko zależy od mentalności zawodników.
Były piłkarz czerwono-biało-czerwonych zwrócił także uwagę na problemy Widzewiaków w przedniej formacji. - Brakuje mi rywalizacji w ataku. Marcin Robak czuje się pewnie, nie tylko ze względu na liczbę rozegranych meczów w ekstraklasie, ale też na swoją pozycję. Jednak przez to Widzew jest bardzo czytelny, gdyż wystarczy tylko przykryć Robaka i kto ma wtedy strzelać bramki? Ta wszechstronność w ofensywie powinna być zdecydowanie większa. Do Robaka potrzeba kreatywnego piłkarza, dlatego tym bardziej szkoda, że z gry wypadł Przemysław Kita - powiedział. - To jest taki Robocop. Nie widziałem nigdy po nim żadnych emocji. Jak coś się stało, to się tym nie przejmował. Robił swoje. Potrzeba więcej takich zawodników w Widzewie - dodał.
Według byłego piłkarza Widzewa, pewnym rozwiązaniem mogłoby być także przesunięcie do linii ataku Michaela Ameyawa. - Jest on zawodnikiem, który nadaje się do gry w ataku. Jest kreatywny, potrafi grać w ofensywie jeden na jeden. Myślę więc, że tak samo niebezpieczny jak na skrzydle, byłby w środku, ponieważ jest szybki, dynamiczny i wie, jak się poruszać na małych przestrzeniach.
Całą rozmowę z Bogdanem Pikutą usłyszeć będzie można w paśmie powtórkowym "Witamy w Klubie" o 13:00, 16:00 i 20:00 na antenie Widzew.FM. Wkrótce program dostępny będzie również w archiwum klubowego radia w serwisie Spotify, na stronie