W porównaniu do poprzedniego spotkania trener Enkeleid Dobi dokonał w wyjściowym składzie swojego zespołu trzech zmian. W ataku miejsce Marcina Robaka zajął Paweł Tomczyk. Zamiast Mateusza Michalskiego od pierwszej minuty na boisku pojawił się Dominik Kun, a na środku obrony Daniela Tanżynę zastąpił Michał Grudniewski.

Łodzianie aktywnie zaczęli mecz w Opolu. Już w 2. minucie po przejęciu w środkowej części boiska na uderzenie z dystansu zdecydował się Kun, ale piłkę zablokował jeden z obrońców rywali. W 8. minucie z jeszcze dalszej odległości strzelał Kacper Gach i tym razem również skuteczny był blok gospodarzy. Kilka chwil później po ładnym prostopadłym podaniu na pozycji spalonej był Tomczyk. W 20. minucie napastnik Widzewa znalazł się w bardzo dobrej sytuacji i próbował uderzać z ostrego kąta, ale przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką.

Widzew był bliski wyjścia na prowadzenie w 24. minucie. Wtedy to dynamiczną akcję lewą stroną boiska przeprowadził Michael Ameyaw, który wycofał piłkę na 15. metr do Patryka Muchy, ale pomocnik czerwono-biało-czerwonych uderzył… prosto w nogi Tomczyka. Gospodarze bardzo długo nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Jakuba Wrąbla. Dopiero w 29. minucie po dośrodkowaniu główkował Dawid Kort i futbolówka przeleciała obok słupka. Łodzianie odpowiedzieli akcją Przemysława Kity, który doskonale podał do Pawła Tomczyka - ten przełożył jednego z obrońców i oddał strzał, ale zdążył go zablokować kolejny defensor Odry.

W 37. minucie odważniej zaatakowali gospodarze. Z piłką dynamicznie w pole karne wpadł Dawid Czapliński, jednak skutecznie interweniował Krystian Nowak. Po chwili na strzał zza pola karnego zdecydował się Miłosz Trojak - futbolówka otarła się o nogi jednego z jego kolegów i bez problemu złapał ją Wrąbel.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian w składach. Już w 48. minucie kolejny raz aktywny był Michael Ameyaw, który zagrał piłkę wzdłuż linii bramkowej, ale żaden z widzewiaków nie zdołał jej wepchnąć do siatki. Odra odpowiedziała rzutem rożnym, po którym z kilkunastu metrów strzelał Rafał Niziołek… i trafił prosto w głowę swojego kolegi. W 52. minucie z dystansu mocno uderzył Adam Żak - piłka przeleciała obok słupka.

W 56. minucie łodzianie stanęli przed doskonałą szansą na wyjście na prowadzenie. Po faulu na Dominiku Kunie sędzia podyktował rzut karny - do piłki podszedł Paweł Tomczyk, który jednak nie trafił za pierwszym razem, nie wykorzystał również dobitki, a kiedy za trzecim podejściem umieścił piłkę w siatce, sędzia nie uznał gola, sygnalizując jego zagranie ręką.

Po chwili Widzew znów był bliski szczęścia. Świetną indywidualną akcją popisał się Przemysław Kita, którego jednak w ostatniej chwili zatrzymał Rafał Niziołek. W 67. minucie ponownie pokazał się Kita, ale tym razem interwencja obrony sprawiła, że łodzianie zyskali tylko rzut rożny. W 73. minucie czerwono-biało-czerwoni wyprowadzili szybką kontrę, w której jednak na spalonym dał się złapać Paweł Tomczyk.

W końcówce żadnej z drużyn nie udało się już przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, choć w 87. minucie z dystansu uderzał jeszcze Niziołek, a w Widzewie po kontrze na bramkę rywala strzelał Mateusz Michalski. Tym samym spotkanie Odry Opole z Widzewem Łódź zakończyło się bezbramkowym remisem

Odra Opole - Widzew Łódź 0:0

Odra Opole: Mateusz Kuchta - Kacper Tabiś, Mateusz Kamiński, Mateusz Wypych, Łukasz Winiarczyk, Rafał Niziołek, Miłosz Trojak, Dawid Kort (65’ Tomas Mikinic), Konrad Nowak (77’ Krzysztof Janus), Adam Żak (77’ Mateusz Gancarczyk), Dawid Czapliński (55’ Arkadiusz Piech).

Widzew Łódź: Jakub Wrąbel - Łukasz Kosakiewicz, Michał Grudniewski, Krystian Nowak, Kacper Gach, Dominik Kun (77’ Mateusz Michalski), Patryk Mucha, Bartłomiej Poczobut, Michael Ameyaw (68’ Piotr Samiec-Talar), Przemysław Kita, Paweł Tomczyk (77’ Karol Czubak).

Sędzia: Piotr Urban

Kartki: Kamiński - Gach