Global categories
Bartosz Kaniecki: Mam karnet i chętnie z niego korzystam
W minioną sobotę, w ramach Widzewskiego Dnia Dziecka, zorganizowano mecz Byłych Gwiazd i Przyjaciół Widzewa. W drużynie złożonej z zawodników, którzy w przeszłości reprezentowali czerwono-biało-czerwone barwy, znaleźli się m.in. Rafał Pawlak, Piotr Szarpak, Marcin Zając czy Andrzej Grębosz. W bramce zameldował się zaś Bartosz Kaniecki, który po końcowym gwizdku mógł cieszyć się z kolegami z wygranej 6:3.
- Z przyjemnością wziąłem udział w tym wyjątkowym meczu. Do zespołu zaprosił mnie Rafał Pawlak. Całe wydarzenie zorganizowane na obiekcie przy ul. Małachowskiego bardzo mi się podobało. Dzień dziecka to również moje święto. Poza tym wygraliśmy, więc są dodatkowe powody do zadowolenia - przyznał z uśmiechem na twarzy Kaniecki.
29-latek jest wychowankiem Widzewa. W łódzkiej drużynie zaliczył 11 meczów w ekstraklasie. Później był zawodnikiem m.in. Lechii Gdańsk i Wisły Płock. Cały czas jednak wracał myślami do Łodzi, a obecnie, gdy tylko może, wspiera swój klub z trybuny B stadionu przy al. Piłsudskiego 138.
- Mam karnet, z którego aktywnie korzystam. Gdy tylko mam czas, idziemy z chłopakami na mecz i żywiołowo dopingujemy zespół. Śledzę wszystko na bieżąco, wiem co się dzieje w klubie i w jego otoczeniu. Trzymam kciuki za drużynę. Jestem pewien, że awans zostanie osiągnięty i będziemy razem cieszyć się z drugiej ligi, a potem z kolejnych sukcesów - podkreśla.
Kaniecki piłkarzem Widzewa był przez wiele sezonów. Ostatecznie z klubem rozstał się jesienią 2011 roku, przechodząc do drugoligowego Bałtyku Gdynia. Aktualnie zaś nie jest związany z żadnym klubem. - Obecnie pracuję u taty. Nigdzie nie gram, można więc powiedzieć, że w pewnym sensie zawiesiłem rękawice na kołku. Różne kwestie się na to złożyły, ale zobaczymy, co wydarzy się w wakacje. Na razie myślę pozytywnie i cieszę się życiem - podsumowuje nasz rozmówca.