Początek meczu w wykonaniu podopiecznych Dariusza Raczyńskiego z pewnością nie należał do udanych. Łodzianki mimo stwarzania okazji rzutowych nie były w stanie trafić do kosza. Zaowocowało to szybkim odskoczeniem przez zawodniczki z Siedlec i prowadzeniem 9:2. Różnica punktowa cały czas utrzymywała się na podobnym poziomie i przed drugą kwartą przyjezdne wygrywały 20:14. Bardzo dobrze weszła w mecz najskuteczniejsza, jak się później okazało, zawodniczka tego dnia - Magdalena Koperwas, która zdobyła w tym czasie siedem punktów. Po łódzkiej stronie, pięć "oczek" ustrzeliła Aleksandra Pawlak.

Druga kwarta była dla łodzianek jeszcze gorsza niż poprzednia i praktycznie przesądziła o losach meczu. Przez prawie pięć minut łodzianki nie były w stanie oddać celnego rzutu, a prowadzenie rywalek wzrosło aż do piętnastu punktów. W zasadzie dopiero w końcówce szczęście zaczęło sprzyjać czerwono-biało-czerwonym. Na przerwę, widzewianki schodziły jednak przegrywając 21:39.

Z pewnością wiele motywujących słów padło w szatni gospodyń i trzecia kwarta była w ich wykonaniu już zdecydowanie lepsza. Widzewianki zdominowały swoje przeciwniczki i wygrały tą odsłonę 28:17. Najwięcej punktów w tej kwarcie zdobyła Julia Drop (8). Wydawało się, że uskrzydlone łodzianki powalczą jeszcze o korzystny rezultat i w ostatniej kwarcie odrobią siedem punktów straty. Okazało się jednak inaczej. Ponownie do głosu doszły zawodniczki z Siedlec i wygrały końcówkę meczu 19:10, a cały mecz 75:59.

Łodzianki kończą ten rok na dziesiątej pozycji w tabeli z dorobkiem szesnastu punktów. Do miejsca gwarantującego grę w play-offach tracą dwa punkty.

Cosinus Widzew Łódź - PGE MKK Siedlce 59:75 (14:20, 7:19, 28:17, 10:19)

Widzew: Pawlak 14, Drop 13, Bujniak 10, Beadle 8, Rogers 6, Gertchen 3, Pisera 2, Zapart 2, Kruszyńska 1, Dzierbicka

MKK: Koperwas 22, Schmidt 17, Mollova 16, Poboży 10, Parysek 4, Wajler 3, Żukowska 2, Trzeciak 1